Jeśli piotrkowscy radni podniosą ręce za, postąpią wbrew partykularnym interesom, ale w kasie miasta zaoszczędzą do końca obecnej kadencji około 200 tys. zł. Biuro rady miasta przygotowało już projekt uchwały w sprawie obniżenia diet radnych.
Tej wizyty u lekarza Grzegorz Ruciński długo nie zapomni. Do poradni laryngologicznej, która mieści się w przychodni przy ul. Dmowskiego, zgłosił się na badanie kontrolne. Miał zastrzeżenia do aparatu słuchowego, który od niedawna użytkował. Został przyjęty bardzo szybko, ale bardzo się zdziwił, gdy lekarka zaleciła płukanie ucha, które na miejscu wykonała pielęgniarka.
Pacjenci, którzy w poniedziałek wybierają się do poradni Szpitala Wojewódzkiego im. M. Kopernika w Piotrkowie przy ul. Rakowskiej odejdą z przysłowiowym kwitkiem. Poradnie 5-go maja będą nieczynne, a szpital będzie funkcjonował jak podczas ostrego dyżuru.
Temat obniżenia diet piotrkowskich radnych ponownie wrócił podczas wczorajszej Sesji Rady Miasta. Jeszcze przed głosowaniem nad udzieleniem absolutorium dla prezydenta Krzysztofa Chojniaka głos zabrał radny Jan Dziemdziora, który zapytał przewodniczącego Rady Miasta Mariana Błaszczyńskiego czy ta sprawa będzie rozpatrywana.
Na ostatniej sesji piotrkowskiej Rady Miasta przedstawiciel jednego z klubów przedstawił śmiałą propozycję - niech samorządowcy zasiadający w RM przekazują 50 % swojej diety na cele charytatywne. Co miesiąc! Czy to piękna, z czystych pobudek wynikająca, wiosenna inicjatywa, czy może tani chwyt pod publiczkę?