Tym razem wybór padł na rodzinę Broniarczyków z Piotrkowa. I nie był to wybór przypadkowy.
- Znam tę rodzinę od kilkunastu lat i wiem, ile spotkało ich w życiu nieszczęść. Kiedy organizatorzy tegorocznego Show zapytali mnie, kto z naszych podopiecznych potrzebuje pomocy finansowej, bez wahania wskazałam na rodzinę Broniarczyków. Od 1996 roku naszym wychowankiem był Jarek, najstarszy syn pani Doroty i pana…. Był rehabilitowany w Centrum i do dziś dobrze go pamiętamy jako bardzo aktywnego, wesołego chłopca. Niestety Jarek zmarł. Potem urodziła się Sylwia, a jakiś czas później Patryk. Oboje mają problemy zdrowotne i znów w takich okolicznościach zetknęłam się z rodziną Broniarczyków. Troje chorych dzieci (teraz już tylko dwoje), wymagających rehabilitacji, to rzadki przypadek w naszym Centrum. Trudna sytuacja materialna rodziny i choroby dzieci powodują, że nie jest im łatwo w życiu. Mimo tego, są bardzo zaangażowani w leczenie dzieci, bardzo się starają i nigdy nie wyciągnęli ręki po pomoc - mówi Hanna Gural, dyrektor Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjnego “Szansa” w Piotrkowie.
Państwo Broniarczykowie to skromni ludzie, którzy nawet w najtrudniejszej sytuacji o pomoc nie proszą. Dlatego wiadomość, że organizowany jest Uniwersytecki Show, z którego dochód ma być przeznaczony właśnie dla nich, wprawiła ich w osłupienie. - Kiedy pani dyrektor powiedziała nam o tym wydarzeniu, to byłam bardzo zaskoczona. Pozytywnie. Do tej pory pomagała nam pani dyrektor i za tę pomoc nie wiem jak się odpłacę. Po tych wszystkich przejściach i chorobach dzieci, nie mogłam uwierzyć, że może nas spotkać coś dobrego - mówi Dorota Broniarczyk, mama Sylwii i Patryka.
Sytuacja materialna tej rodziny jest trudna. Jak mówi pan… najważniejszym wydatkiem każdego miesiąca są lekarstwa dla dzieci. - Kiedy idziemy do apteki, to najpierw pytamy o cenę potrzebnych leków, a później - czy w ogóle są. To najważniejsze zakupy w każdym miesiącu. Na bieżące rzeczy jakoś starcza, ale na pozostałe już nie - dodaje Broniarczyk.
Sylwia i Patryk chorują od urodzenia i od najmłodszych lat wymagają rehabilitacji. Niedawno Sylwia przeszła bardzo poważną operację oczu, a Patryk ma problemy z żołądkiem. Jest też pod opieką neurologa. Miesięczny koszt podstawowych leków dla nich to ok. 200 zł. Jedyną osobą pracującą w rodzinie jest pan…
Marzenia Sylwii i Patryka nie są wielkie. - Bardzo chciałabym mieć komputer, bo na tym starym nie da się już nic zrobić - mówi Sylwia. - Ja chciałbym mieć psa - wilczura. Miałby na imię Tofik i pozwalałbym mu pobiec bez smyczy. Chciałbym jeszcze mieć dla niego karmę. Oprócz psa? Komputer - dodaje Patryk.
Relacja z Uniwersyteckiego Show w kolejnym numerze “Tygodnia Trybunalskiego”. Wtedy też dowiemy się, ile pieniędzy udało się zebrać dzięki cegiełkom i czy spełni się marzenie Sylwii i Patryka o nowym komputerze.
Ewa Tarnowska-Ciotucha
- “Całe to skrzyżowanie jest do du.. !”
- Sześciolatki w szkołach. Dla kogo zabraknie miejsca?
- Italiano, co dalej z tobą?
- Unikalne miejsce w piotrkowskim sądzie
- BHT Piotrkowianin JUKO Piotrków Trybunalski – plany na nowy rok
- HARC kręcił teledysk
- Pozytywnie nakręceni – Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC
- Jak rozpoznać powiat
- Andrzej Poniedzielski – jestem poetą użytkowym