Za młodych lat też kozakowałem za kółkiem. Z perspektywy czasu widzę, że to była wielka głupota i tylko opieka z Góry uchroniła mnie przed poważnymi konsekwencjami braku myślenia w aucie.
Po uszkodzeniu felgi i wahacza o krawężnik i zapłaceniu dwóch mandatów spokorniałem. Od kilkunastu lat jeżdżę ostrożnie, mając oczy także w dolnej części pleców.
Myślę, że dla młodych kierowców (i nie tylko) powinien być wybudowany w okolicy wielki plac z torem wyścigowym (i manewrowym), gdzie kierowcy mogliby sobie pokręcić bączki, pościgać się w bezpiecznych warunkach i potrenować technikę jazdy na mokrych/oblodzonych nawierzchniach. Niestety nasz system szkoleń kierowców - który jest pełen ograniczeń i zakazów, powoduje, że młody kierowca, po zdaniu egzaminu, zachowuje się jak pies spuszczony ze smyczy.

72

Ja nieraz jade 50 tam gdzie można 131.I co mi zrobicie?Nic bo jest demokracja

55

I nadal nie ma zabezpieczenia auta? Dużo huku i krzyku o nic. Osobie z nożem niebezpiecznej zabiera się w pierwszej kolejności nóż. Piratowi drogowemu tylko mandacik i dalej może jechać?

56

Brawo Policja

91