Za obrazę trafił do aresztu – niedługo potem zmarł

Strefa FM Piątek, 18 czerwca 201019
Piotrkowianin znalazł się w sali sądowej w charakterze świadka, okazało się jednak, że jest pod wpływem alkoholu, dlatego za obrazę sądu trafił do aresztu na siedem dni. Jednak w areszcie źle się poczuł i został przewieziony do łódzkiego szpitala, gdzie zmarł. Czy do tej tragedii musiało jednak dojść?

Według żony pana Marcina kara wyznaczona przez piotrkowski sąd była nieadekwatna do czynu popełnionego przez jej męża. Z sądu pan Marcin trafił wprost do piotrkowskiego aresztu śledczego, znajdującego się na ulicy Wroniej. Piątego czerwca stwierdzono u niego objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego, dlatego też przewieziono go na oddział detoksykacyjny szpitala należącego do zakładu opieki zdrowotnej, skąd niestety już nie wyszedł.

 

- Kara była adekwatna do przewinienia. Ponadto świadek nie po raz pierwszy zakłócił przebieg rozprawy - wyjaśnia Iwona Szybka rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Iwona Szybka.


Sprawą zajęła się łódzka prokuratura, odrębne postępowanie w tej sprawie prowadzi również służba więzienna.

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (19)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

xyz ~xyz (Gość)19.06.2010 18:53

"Piotrkowianin" napisał(a):
Jakiś rok temu głośna była sprawa zatrzymania w izbie zatrzymań piotrkowskiej KMP piotrkowianina w wieku emerytalnym, który jechał rowerem po kielichu. Sposób jego potraktowania przez KMP również nie spełniał obowiązujących standardów - rozebrano go do naga, nie zawiadamiając przy tym rodziny, która zupełnie nie wiedziała co się dzieje z jej mężem, ojcem i dziadkiem.


Ja również dobrze to pamiętam. Ten gość występował kiedyś w Familiadzie. Mówił, że na dołku rozebrali go na siłę do naga i kazali mu robić pomki. Facet starszy i schorowany odmówił, to go umieścili w celi bez koca i poduszki zupełnie nagiego. Dopiero po jakimś czasie dostał koc czy poduszkę - nie pamiętam . Znam go z widzenia więc go kiedyś o to zapytam raz jeszcze. Przykra sprawa, bo dwaj młodzi policjanci nie przyznali się do tego i gość nawet od komendanta nie usłyszał słowa przepraszam. On mieszka na Topolowej. Tylko, że jak powiedział do mnie, wypił 2 piwa na działce około 18. Wracając Łódzką rowerem jechał chodnikiem. I został zatrzymany i przewieziony na dołek a już na drugi dzień został skazany przez sąd w trybie przyspieszonym na karę ograniczenia wolności i jakieś prace na ten cel miał wykonywać.

00


xyz ~xyz (Gość)19.06.2010 18:42

Cytuję:
- Kara była adekwatna do przewinienia. Ponadto świadek nie po raz pierwszy zakłócił przebieg rozprawy - wyjaśnia Iwona Szybka rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Iwona Szybka.


Ja myślę, że w takim jak opisany przypadku, Sąd powinien najpierw pouczyć świadka, że stawienie się przed sądem w stanie po pożyciu alkoholu stanowi obrazę sądu, ukarać grzywną i nakazać opuszczenie sali. Wyznaczyć nowy termin i gdyby się to powtórzyło wówczas wymierzyć przewidzianą prawem karę aresztu. Wydaje mi się, że ten przepis jest niedopracowany bowiem nie przewiduje możliwości wniesienia zażalenia i tym samym pozbawia prawa do obrony.

00


klet ~klet (Gość)19.06.2010 17:42

"Piotrkowianin" napisał(a):
Jakiś rok temu głośna była sprawa zatrzymania w izbie zatrzymań piotrkowskiej KMP piotrkowianina w wieku emerytalnym, który jechał rowerem po kielichu. Sposób jego potraktowania przez KMP również nie spełniał obowiązujących standardów - rozebrano go do naga, nie zawiadamiając przy tym rodziny, która zupełnie nie wiedziała co się dzieje z jej mężem, ojcem i dziadkiem.


Dlatego ponownie to piszę, toż to nie Policja tylko zwykła Milicja. Szkoda, że swoich utrzymanków.sponsorów (nas) traktują jak śmieci. Ale cóż chyba nie trzeba być intelektualistą w Milicji ?

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga19.06.2010 15:26

Jakiś rok temu głośna była sprawa zatrzymania w izbie zatrzymań piotrkowskiej KMP piotrkowianina w wieku emerytalnym, który jechał rowerem po kielichu. Sposób jego potraktowania przez KMP również nie spełniał obowiązujących standardów - rozebrano go do naga, nie zawiadamiając przy tym rodziny, która zupełnie nie wiedziała co się dzieje z jej mężem, ojcem i dziadkiem.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)18.06.2010 23:34

Tylu śmierci i samobójstw w polskich aresztach i zakładach karnych nie wyjaśniono, więc i ta zagadka nie doczeka się raczej wiarygodnego wyjaśnienia.
A nawet gdyby podano prawdę, to większość z nas w nią i tak nie uwierzy, pamiętając o tych nadal otoczonych zmową milczenia.

00


Lola ~Lola (Gość)18.06.2010 21:13

"p51" napisał(a):
Informacja,że w areszcie (gdzie nie podawano drinków)pojawił się u niego zespół abstynencyjny (dla wtajemniczonych - delirium tremens) dodatkowo świadczy o tym,że raczej od alkoholu nie stronił, i to raczej codziennie...Pewno,przykro jest,że zmarł...


Oczywiście, że przykro. Kluczową jest jednak kwestia, po jakim czasie zareagowano. Bo z tego co czytałam, objawy rozwijają się przez kilkanaście/-dziesiąt godzin. I raczej nie da się ich nie zauważyć, więc... Przytoczona przez Ciebie sentencja: Niechaj druga strona też zostanie wysłuchana jest połowicznie nierealna, bo tej głównej (ofiary) nijak już idzie przesłuchać.

00


p51 ~p51 (Gość)18.06.2010 19:21

Dla równowagi głos z drugiej strony ( by nie powiedzieć głos rozsądku...?).
Pan Marcin mając 4 promile alkoholu w organiźmie okazał się być twardym i (wszystko na to wskazuje) wytrenowanym w tej dyscyplinie "zawodnikiem".
Informacja,że w areszcie ( gdzie nie podawano drinków)pojawił się u niego zespół abstynencyjny ( dla wtajemniczonych - delirium tremens) dodatkowo świadczy o tym,że raczej od alkoholu nie stronił, i to raczej codziennie...
Pewno,przykro jest,że zmarł...
Ale zanim oskarżymy innych o zaniedbanie obowiązków ( ? ),zastanówmy się,czy druga strona takich "obowiązków " dopełniła...
Pan Marcin obowiązku bycia trzeźwym w sżdzie nie dotrzymał...
Sąd nie może przymykać oko na to,bo wkrótce jego działalność zostałaby całkowicie sparaliżowana ( świadkowie nie stawialiby się na wezwanie,lub przychodziliby w stanie uniemożliwiającym wydobycie z siebie artykułowanych dźwięków...
Sąd musiał nałożyć karę...
A że Pan Marcin "był ubogi" i nie było go stać na grzywnę ( ciekawe jak było go stać na zakup alkoholu,który po spożyciu dał taki "rekordowy" wynik ),karę zamieniono na areszt ( za darmo.).
Zatem "audiatur et altera pars"...
Znaleźć winnego nie jest wcale tak łatwo...

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)18.06.2010 15:29

- Kara była adekwatna do przewinienia. Ponadto świadek nie po raz pierwszy zakłócił przebieg rozprawy - wyjaśnia Iwona Szybka rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie Iwona Szybka.
__________________________________________________________
Nie wiem, czy była. Nie było mnie przy tym.
Za to pani rzecznik, zauważyłem, w ferowaniu opinii, jest równie szybka, jak jej nazwisko. Zaznaczam, że nie mam intencji obrazić tej pani, Tak wyszło.

00


klet ~klet (Gość)18.06.2010 15:25

Może i kara była adekwatna ale czy wszystkie osoby, które uczestniczyły przy "obsłudze" tego Pana dopełniły swoich obowiązków w 100% ? Może po prostu po macoszemu potraktowano Pana po alkoholu ?

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat