Do oddania zostało jeszcze 200 tys. zł. Te pieniądze ZDiUM odda indywidualnie spółdzielcom, a przyjmie (bądź już przyjął) zbiorczą wpłatę od spółdzielni - niestety z karnymi odsetkami.
Przypomnijmy, że zamieszanie, kto ma przyjmować wpłaty od mieszkańców, trwało kilka miesięcy. Spółdzielnie, powołując się na własną interpretację przepisów, nie chciały zbierać pieniędzy za śmieci, twierdząc, że jest to obowiązek miasta, które przejęło rolę organizatora gospodarki odpadami komunalnymi. Innego zdania była gmina. Wreszcie tę przepychankę prawną (trwającą zresztą nie tylko w Piotrkowie) przerwał Trybunał Konstytucyjny, składając obowiązek zbierania opłat na spółdzielnie (wyrok z listopada ubiegłego roku).
Teraz trzeba jakoś ten bałagan posprzątać.
- Indywidualne wpłaty spółdzielców zakończyły się na początku marca, kiedy zarządy spółdzielni zdecydowały się złożyć zbiorcze deklaracje. Teraz wszystkie będą już przyjmowały pieniądze od swoich mieszkańców - tłumaczy Anna Banaszczak, główna księgowa ZDiUM.
Przez kilka miesięcy jednak pieniądze wpływały na miejskie konto (ZDiUM), nie były natomiast rozliczane jako opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, a jedynie księgowane jako kwoty do wyjaśnienia.
- Cały czas powtarzaliśmy wówczas, że są to sumy do wyjaśnienia i nie mamy możliwości ich przyjęcia, bo mieszkaniec nie jest dla nas podatnikiem, tylko spółdzielnia. Już po zmianie decyzji przez Spółdzielnie przekazaliśmy informację do mieszkańców, że pieniądze możemy przekierować do spółdzielni. Jeżeli ktoś złożył oświadczenie o zadysponowaniu w jego imieniu wpłaconymi pieniędzmi, zostały one przekazane na konto spółdzielni. Część mieszkańców skorzystała z takiej właśnie możliwości, lecz jest część osób, która takich oświadczeń nie złożyła i to oni powinni się do nas zgłosić. W tym momencie oddajemy pieniądze już tylko na indywidualne rachunki bankowe - dodaje Anna Banaszczak.
Pieniędzy, które wpłynęły na konto miasta, a które nie zostały rozliczone, było na koniec ubiegłego roku około 600 tys. zł. W tej chwili do oddania mieszkańcom zostało jeszcze ok. 200 tys. zł.
Spółdzielnie, już w momencie podjęcia decyzji o złożeniu wspólnych deklaracji, uiściły całość zaległych opłat wobec ZDiUM. Niestety muszą też zapłacić naliczone za zwłokę odsetki. - Niestety wszystkie płatności tych trzech spółdzielni były po terminie. Pierwsze wpłaty od spółdzielni otrzymałam w marcu tego roku, a powinny pojawiać się od sierpnia ubiegłego - dodaje A. Banaszczak.
Mimo więc faktu, że pieniądze wpłacane indywidualnie były na koncie ZDiUM przez niemal rok, teraz spółdzielnia (czyli także mieszkańcy) i tak poniesie karę w postaci odsetek.
- To nie jest tak, że mamy jakiś zysk z tytułu tych pieniędzy. Były one na koncie służącym do obsługi między jednostkami, a ono nie jest oprocentowane – tłumaczy główna księgowa ZDiUM.
Można więc powiedzieć, że pieniądze wpłacane indywidualnie leżały na koncie ZDiUM przez kilka miesięcy zupełnie bezproduktywnie.
Jednocześnie rósł dług spółdzielni wobec ZDiUM, za co naliczono odsetki. Ich ciężar będą musieli ponieść spółdzielcy. Ale nie tylko oni zapłacą za całe zamieszanie. – My też mamy dodatkowe koszty – mówi A. Banaszczak. – Chociażby wezwanie teraz mieszkańców do odebrania pieniędzy (koszt ogłoszeń, wysyłki). Czasem bywa tak, że ktoś ma do zwrotu 8,50 zł, a koszt wysyłki listu trzeba ponieść.
Co ma więc teraz zrobić spółdzielca, który jeszcze nie odebrał swoich pieniędzy? Przychodząc do ZDiUM, musi potwierdzić numer rachunku bankowego. - Wtedy wszelkie kwoty, które “wiszą” na koncie danej osoby, zostaną zwrócone przelewem w terminie do 30 dni. Jeśli ktoś natomiast wpłacał gotówkę we wpłatomacie, w Getin Banku lub w urzędzie pocztowym, musi się do nas zgłosić osobiście i złożyć wniosek o zwrot pieniędzy. Na podstawie tego wniosku oddamy pieniądze na wskazany rachunek bankowy bądź też za jakiś czas przygotujemy pieniądze do odbioru w kasie. Wniosek trzeba bowiem zweryfikować - tłumaczy ZDiUM.
W przypadku wątpliwości z Zarządem Dróg i Utrzymania Miasta można się kontaktować telefonicznie pod numerem 044-732-03-63 wew. 82 i wew. 83 lub osobiście w budynku przy ul. Kasztanowej 31 (pokój 13).
Anna Wiktorowicz