Choć powiedzieć „bez przeszkód” to chyba za mało. To Wola Krzysztoporska była pierwszą gminą w województwie, która z powodzeniem rozstrzygnęła przetarg na firmę obsługującą odbiór śmieci z jej terenu. Mobilizację wykazali także sami mieszkańcy, bowiem do końca maja już 75% złożyło tzw. deklaracje śmieciowe. Wobec tych, którzy deklaracji nie złożyli, wszczynane będą tzw. postępowania administracyjne.
- Wpłynęło już ok. 2400 deklaracji (wszystkich powinno być ok. 3 tys.), czyli ok 75%. Z tego powodu trzeba być zadowolonym, bo to bardzo dobry wynik – cieszy się wójt gminy Wola Krzysztoporska Roman Drozdek. - Myślę, że przy uruchamianiu postępowań administracyjnych (mówiąc twardym językiem) zmusimy jeszcze dużą grupę do złożenia deklaracji. Natomiast jeśli ktoś do końca będzie oporny, to niestety będziemy musieli naliczyć mu stawkę decyzją administracyjną. Podczas tego postępowania administracyjnego będziemy sprawdzać, ile osób mieszka pod danym punktem adresowym i na tej podstawie naliczać opłatę. To będzie podlegać egzekucji i ściągalności – dodaje wójt.
Choć oficjalny termin składania deklaracji minął (31 maja), zapominalscy mają jeszcze szansę. - Póki co nie poniosą żadnych konsekwencji i mogą śmiało składać dokumenty. Nawet jeśli postępowanie administracyjne byłoby już wszczęte, a ktoś zgłosi się z nimi, my po prostu umorzymy to postępowanie – zapewnia Roman Drozdek. - Przypominam, że do 1 lipca musimy zebrać wszystkie deklaracje. Jeżeli ktoś do tej daty nie złoży deklaracji, będzie mu naliczona wyższa opłata.
Wcześniej firma, która wygrała przetarg, ma dostarczyć wszystkim zdeklarowanym pojemniki na śmieci zgodnie przypisaną do danego adresu liczbą osób. Czy ma szansę zdążyć? - Znając sprawność firmy Eko-Region, nie widzę tutaj zagrożenia. Zresztą takie zobowiązania wynikają z umowy – dodaje wójt.
Anna Wiktorowicz
***
Tymczasem wiadomo już, że przetarg na odbiór odpadów po 1 lipca w Piotrkowie wygrała firma Juko, która za utrzymanie czystości zaoferowała najmniejszą kwotę. Juko brawurowo podeszła do przetargu i za obsługę całego miasta zaproponowała w sumie (w trzech osobnych przetargach) najniższą kwotę.
Miasto zamierzało wydać na realizację całego zamówienia - dwuletniej umowy (1.07.2013-30.06.2015) we wszystkich sektorach - 13 mln 580 tys. 480,39 zł, tymczasem przetarg wygrała firma, która zaproponowała 4,1 mln złotych. Kolosalna rozbieżność między wyliczeniami władz miasta, a zaoferowaną kwotą oznaczać może nie tyle mniejszą opłatę dla mieszkańców, co śmieciowy bałagan. Włodarze Piotrkowa zwlekali z przeprowadzeniem przetargu. Teraz firmy, biorące w nim udział prawdopodobnie złożą odwołania. Umowy na odbiór odpadów nie będzie można podpisać, a do 1 lipca pozostało niewiele czasu. Czy z powodu opieszałości urzędników prezydenta Chojniaka niebawem Piotrków będzie drugim Neapolem? O tym więcej już w środę w „Tygodniu Trybunalskim”.
- Ogromne zainteresowanie koncertem w Akademii Piotrkowskiej
- Potrącił rowerzystę i odjechał. Policja szuka sprawcy
- Konferencja "Męska Sprawa, profilaktyka urologiczna Zdrowy Mężczyzna" w Starostwie Powiatowym
- Spowodował kolizję i uciekł. Miał 2,5 promila
- Apel związkowców do premiera ws. powstania elektrowni jądrowej w regionie bełchatowskim
- Nowe chodniki na Litewskiej prawie gotowe
- Wspólne świętowanie w Woli Krzysztoporskiej
- Duchy przeszłości w Hotelu Podklasztorze?
- Policja apeluje: jesienna aura na drogach – zachowajmy ostrożność