Choć sprawcy nie ukradli (lub ukraść nie zdążyli) zbyt wielu rzeczy, jednak zabrali obraz błogosławionego Jana Pawła II, stułę, mszał oraz ogłoszenia parafialne. Do świątyni dostali się przez okno, którego nie zamknął kościelny. Złodzieje musieli użyć drabiny, ponieważ okno znajduje się kilka metrów nad ziemią. Brak mszału oraz obrazu odkryła rano jedna z zakonnic. Włamywacze nie ukradli pieniędzy z kościelnych skarbon. Nie próbowali także włamać się do tabernakulum oraz do zakrystii. Kilka metrów od kościoła znaleziono ramę od obrazu, jednak wizerunku błogosławionego tam nie było. Proboszcz parafii ksiądz Jerzy Grodzki postanowił nie zgłaszać sprawy kradzieży piotrkowskiej policji.
Chociaż kradzieże i włamania do kościołów zdarzają się rzadko, jednak... zdarzają się. Do podobnego zdarzenia doszło w grudniu minionego roku, kiedy to z kościoła w Krzepczowie (gmina Grabica) skradziono kilka przedmiotów. Część łupu (konkretnie kościelny podstawek) w przydrożnym rowie znalazł przypadkowy mężczyzna. Wcześniej odnalazła się monstrancja, dwie przykrywki oraz podstawek do podawania komunii. Przedmioty zostały znalezione przez jednego z parafian, również w lesie. Widocznie złodziej uznał, że to, co ukradł, nie ma jednak zbyt wielkiej wartości. - Elementy te nie są wykonane ze złota. Nie są warte tyle, ile spodziewają się za nie dostać ci, którzy chcieliby je sprzedać - mówił wówczas ksiądz Antoni Kamiński, proboszcz parafii w Krzepczowie, który sprawę zgłosił oczywiście na policję.
J. Krak/A. Stańczyk