Swoją pasją, którą często z uśmiechem nazywa "szaleństwem", z powodzeniem zaraża innych. Podobni mu "zapaleńcy" spotykają się raz w miesiącu w Miejskim Domu Kultury w Radomsku na "wieczorach astronomicznych". Piotr za każdym razem przygotowuje inną prelekcję, można też obejrzeć sprzęt, który udało mu się przez lata zgromadzić. To jednak namiastka realizacji jego marzeń, bo celem Piotra jest budowa w Radomsku centrum popularyzacji astronomii. Na razie zbudował makietę przedsięwzięcia. A kiedy obiekt przyjmie realne kształty?
- Myślę, że w ciągu mojego życia. Nie odpuszczę. Chcę dokończyć ten projekt - mówi z przekonaniem.
Latem 2011 roku Piotr wygrał ogólnopolski konkurs astronomiczny "Moje okno na wszechświat". Nagrodą, wartą ok. 25 tys. zł, była profesjonalna kopuła obserwatorium oraz teleskop. Piotr zaczął zastanawiać się, jak wykorzystać nagrodę, aby dzięki sprzętowi gwiazdy mogło oglądać jak najwięcej osób. Gdzie ją zamontować? Było wiele pomysłów. Ostatnio coraz głośniej mówi o tym, że obiekt powstanie gdzieś w Radomsku. Aby do tego doszło, potrzebne są jednak pieniądze i zaangażowanie wielu osób. Piotr nie chce zdradzać szczegółów, ale mówi, że ma wsparcie i zrozumienie ze strony władz miasta. Choć jego plany są dalekosiężne, na razie chciałby, aby otworzyć miejskie obserwatorium astronomiczne, czyli miejsce, w którym za pomocą specjalistycznych urządzeń można obserwować niebo. Jeżeli się to uda, to może kiedyś w przyszłości powstanie również planetarium, czyli obiekt, w którym zobaczyć można obrazy nieba odtworzone na półkolistym ekranie za pomocą specjalnego projektora.
- Mój wkład w to przedsięwzięcie to cały sprzęt, jaki posiadam, a przez lata uskładało się tego sporo. W aranżacji wnętrz obiektu mógłbym również wykorzystać posiadane zdolności plastyczne - mówi Piotr. - Teraz z władzami Radomska pracujemy nad czynnościami formalno-prawnymi. To tak, jak choćby przy budowie domu. Trzeba załatwiać sporo spraw, zanim przystąpi się do dzieła. To pochłania mój czas i to jest teraz moja astronomia. Niebo widzę, przechodząc z samochodu do domu - mówi z uśmiechem...
Dopóki nie ma obserwatorium, miłośnicy astronomii spotykają się na organizowanych przez Piotra w MDK "wieczorach astronomicznych". Przychodzą i młodsi, i starsi. Sporą grupę słuchaczy stanowią uczniowie Zespołu Szkół Ekonomicznych. Skład się zmienia. Jest też stała grupa miłośników wiedzy o niebie, gwiazdach, planetach. To oni od kilku lat tworzą Klub Miłośników Astronomii i Astronautyki "Proxima" im. Jana Gadomskiego w Radomsku. Piotr na spotkaniach nie zawsze mówi o gwiazdach. Czasem poświęca wykład na rozmowę np. o sprzęcie wykorzystywanym w astronomii. Po wykładzie zawsze jest czas na rozmowy i pytania. Piotr przyznaje, że z frekwencją bywa różnie.
- W późnych godzinach popołudniowych nie jest wcale łatwo o publiczność. Być może wiedza astronomiczna, nauka o przyrodzie, o kosmosie interesuje wąską grupę ludzi. Są kraje, gdzie prawie w każdym domu jest jakaś luneta czy lornetka i każdy wie mniej więcej, co się dzieje na nocnym niebie. A ja chcę tę wiedzę popularyzować u nas - mówi, a pomóc ma w tym właśnie budowa obserwatorium, gdzie zajęcia prowadzone byłyby w ciągu całego dnia.
Wiernym słuchaczem Piotra pozostaje jego kilkuletni syn Dominik. Przyznaje, że lubi z tatą patrzeć w gwiazdy.
- Jak jest jakaś specjalna okazja, to razem oglądamy niebo. Najbardziej podobają mi się gwiazdozbiory - mówi Dominik, choć przyznaje, że ma jeszcze kłopot z odnalezieniem ich na niebie. Chłopiec nie marzy o kosmicznych podróżach, nie nęci go też wyprawa na Księżyc. W to, że można tam spotkać Mistrza Twardowskiego, wierzy natomiast jego młodsza siostra Faustynka. Pasją Dominika pozostaje elektronika.Wieloletni członkowie "Proximy" przyznają, że wciąż uczą się od Piotra nowych rzeczy. Czy nadal zaskakuje ich swoją wiedzą?
- Pod względem wiadomości o astronomii na pewno. Dzięki tym spotkaniom przypominamy sobie lata młodości, kiedy byliśmy zafascynowani różnymi rzeczami, a teraz mamy możliwości, by te pasje realizować - mówi Tomasz Kowalczyk, który od kilku lat fotografuje gwiazdy.
- Piotr to pasjonat, ale każdy powinien mieć jakieś hobby. Mnie astronomia fascynowała od dziecka, choć oczywiście wtedy nie mieliśmy takich możliwości technicznych jak teraz. Kiedyś obserwacje były proste, nieskomplikowane - dodaje. Wtóruje mu brat Marek.
- Dobrze jest się spotkać w gronie ludzi, którzy mają takiego samego "fikołka"- mówi.
(jd)