Uniwersytet Medyczny wynosi się z Piotrkowa

Tydzień Trybunalski Piątek, 06 sierpnia 201013
Mimo wielokrotnych prób pomocy ze strony władz miasta, mimo wielu spotkań, rozmów, uzgodnień i ustępstw - prezydent miasta Krzysztof Chojniak sugerował m.in. organizowanie szkoleń, prowadzenie dodatkowych kursów dla kadry medycznej i szkoleń dla ratowników medycznych, wyraził też zgodę na prowadzenie w tym budynku apteki - władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podjęły jednak decyzję o likwidacji Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Piotrkowie (ul. Dąbrowskiego 7) – informuje piotrkowski magistrat.
fot. J. Mizerafot. J. Mizera

Decyzja ta wisiała nad Piotrkowem od 2009 roku, kiedy to (dokładnie w kwietniu) Senat Uniwersytetu Medycznego podjął decyzję o likwidacji ośrodka. Później, po protestach studentów i władz miasta, wycofał się z tego pomysłu. - Uchwała senatu zostanie zmieniona w ten sposób, że uczelnia zawiesza rekrutację w tym roku. Przyczyna jest ekonomiczna i nie ma innej. Natomiast w najbliższym czasie, mam na myśli parę miesięcy, zostanie przeprowadzona analiza finansowa i merytoryczna, w tym również analiza potrzeb społecznych. Rekrutacja jest zawieszona w tej chwili tylko na ten rok, ale to nie znaczy, że będzie zawieszona w przyszłości. Nie wiemy. UM dopłaca w tej chwili do tego ośrodka prawie 1 mln zł rocznie i dalej tak być nie może - informował w maju 2009 roku rektor Paweł Górski. Jak powiedział wówczas rektor Uniwersytetu, kierunek pielęgniarstwo-położnictwo, który funkcjonuje w naszym mieście, okazał się deficytowy, a uczelnia nie może dłużej dokładać do tej działalności.

 

Dziś decyzja o likwidacji ośrodka w Piotrkowie jest już przesądzona. W liście rektora UM prof. Pawła Górskiego do prezydenta Piotrkowa czytamy między innymi: (...) Pesymistyczna jest analiza perspektyw przyszłych przychodów, między innymi ze względu na dane demograficzne. Istotny jest również brak prowadzenia działalności naukowej, co nie wypełnia jednej z podstawowych misji celu działalności Uczelni. W oparciu o powyższe, Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podjęło decyzję o likwidacji Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim (...).

 

Co w takim razie stanie się z darowizną (budynkiem przy ul. Dąbrowskiego 7, gdzie przez kilka lat mieścił się Ośrodek Dydaktyczny), której miasto udzieliło Uniwersytetowi? Czy fakt, że UM opuszcza nasze miasto oznacza, że darowizna zostanie zwrócona? - Tak będzie. Choć władze Uniwersytetu wyobrażają sobie, że ta darowizna jest ich - informuje Elżbieta Jarszak z Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. „W przypadku niewykorzystania darowizny na cel określony w umowie, darowizna podlega odwołaniu" - tak wynika z zapisu Ustawy z 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (art. 13 ust. 2). Tymczasem zgodnie z zapisem z aktu notarialnego z marca 2004 roku, darowizna przedmiotowej nieruchomości następuje na cele oświatowe. W przypadku niewykorzystania opisanej nieruchomości na wyżej określony cel, darowizna może być odwołana.

 

Jak poinformował nas Przemysław Andrzejak, pełnomocnik rektora ds. rozwoju i promocji uczelni, władze Uniwersytetu będą zabiegać o spotkanie z prezydentem Piotrkowa, aby omówić m.in. kwestię darowizny. W grę wchodzić może żądanie zwrotu kosztów, które uczelnia zainwestowała w budynek przy Dąbrowskiego.

 

AS

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)06.08.2010 16:01

Fantastyczne rozwiązanie wielkiego problemu noclegowni dla bezdomnych!
Mieszkańcy zapomnianej przez Boga i ludzi ulicy Wroniej, nie chcą u siebie noclegowni dla bezdomnych (osób, nie zwierząt, ta bowiem, jak wiadomo - znalazła szczęśliwą lokalizację przy ulicy Podole.
Mieszkający na Wroniej w liczbie 300 osób protestują. Wystarczy im Urzędu Skarbowego i Aresztu Śledczego, zakładów zatruwających powietrze, a latem - niezbyt przyjemnego zapachu.
Co złego, to na Wronią! A niby dlaczego? Co to, mieszkańcy Wroniej, to obywatele miasta II kategorii, czy co?
Trudno powiedzieć, co dla mieszkańców Wroniej jest większym problemem - strach przed bezdomnymi, czy fakt, że władze miasta dawno zapomniały, aby o osiedle zadbać.
Do tej pory, na przykład, każdy za zasłonką z kretonu trzyma w kuchni butlę gazową, a gotując strawę na palniku, odmawia litanię w intencji, by przypadkiem butli nie rozerwało, jak to z butlami często bywa.
Magistrat chce zaadaptować jeden z usytuowanych tam budynków na noclegownię dla bezdomnych osób. Czują się ci wronianie lekceważeni przez władze miasta, bo decyzja o lokalizacji zapadła w bardzo wąskim gronie. I obawiają się także przyszłych lokatorów.
Obecny budynek noclegowni przy ulicy Belzackiej nie spełnia wymaganych standardów. Jest tam zaledwie 80 m kw., na których gnieździ się ponad 40 osób. Ta na Wroniej ma mieć 615 m2 i być na miarę XXI wieku(?!) - zapowiada Marek Krawczyński, pełnomocnik prezydenta.
Radni Lewicy Jan Dziemdziora i Ewa Ziółkowska oraz poseł Artur Ostrowski interpelują, gdyż ludzi z Wroniej postawiono przed faktem dokonanym.
Upieranie się władz miasta przy lokalizacji noclegowni dla bezdomnych przy ul. Wroniej zalatuje oportunizmem urzędniczym i arogancją - twierdzi piotrkowska lewica.
Władze miasta zaproponowały dość kuriozalnie, że piotrkowianie z Wroniej zostaną zaproszeni na spotkanie, ale dopiero wtedy, gdy... noclegownia zostanie oddana do użytku. Dobre sobie.
Według lewicy na terenie miasta są nieruchomości, które o wiele lepiej sprawdzą się jako noclegownia dla bezdomnych, bo są bardziej neutralne (biorąc pod uwagę ewentualne protesty mieszkańców) i znajdują się bliżej centrum miasta. Tymczasem odległość z dworca na Wronią to jest ponad 4 kilometry!!! Pokonanie takiej odległości w środku nocy, w dodatku "nie w pełni kondycji fizycznej", różnie może się skończyć.
Obawy mieszkańców są jak najbardziej zasadne, gdyż stereotyp osoby bezdomnej był taki sam 10 lat temu i taki sam jest teraz. Tu się niezbyt dużo zmieniło - mówi Remigiusz Staniszewski, prezes Stowarzyszenia Panaceum. - Dla ludzi osoba bezdomna jest brudna, pijana, leżąca gdzieś na klatce schodowej, ewentualnie pod blokiem.
Na budowę nowego schroniska dla zwierząt miasto przeznaczyło 2,5 mln, tymczasem na noclegownię 925 tysięcy złotych (a właściwie tylko ponad 500 tysięcy, bo o pozostałą część miasto dopiero zamierza wystąpić).
Miasto wydało już 43 tysiące złotych na projekt zaadaptowania budynku przy Wroniej na potrzeby noclegowni. Czy rzeczywiście sprawa nie jest jeszcze przesądzona?
Był też rzucony dość luźno pomysł urządzenia noclegowni w opuszczonych pomieszczeniach po poliklinice przy ulicy
Owocowej.

Uniwersytet Medyczny wynosi się z Piotrkowa i opuszcza duży i solidny gmach, dawną siedzibę NBP przy ulicy Dąbrowskiego.
I to zasadniczo zmienia problem noclegowni dla bezdomnych!
Noclegownia jest już gotowa! Właśnie w tym gmachu! Nawet jutro można tam już lokatorów wprowadzać!
Przy tym, nie są potrzebne już żadne nakłady finansowe, a więc - jaka dla miasta oszczędność!
Gmach wewnątrz i na zewnątrz jest już należycie przygotowany dla nowych gości.
Przygotowany, to znaczy - w wystarczającym stopniu zdewastowany i zniszczony. Akurat, w sam raz!
Dodatkowy walor: najbliższe otoczenie nie będzie protestować, bo w dużej mierze zamieszkiwane jest przez osoby dość podobne, a nawet jeszcze lepszych aparatów i gigantów! (Tu, w tym miejscu - przepraszam serdecznie kilka normalnych rodzin zamieszkujących ulice Dąbrowskiego, Grota Roweckiego, POW i Wojska Polskiego, składając im przy okazji głębokie wyrazy współczucia i solidaryzując się z nimi w nieszczęściu).
Okolica otoczona jest jeszcze bardziej zrujnowanymi kamienicami, a więc siedziba noclegowni doskonale wkomponuje się architektonicznie w kontekst tego rejonu Piotrkowa.
Teraz bezdomny, wygoniony po nocy na miasto, będzie miał dwa kroki do swego drugiego domu, czyli na oddalony nie o 4 kilometry, tylko o 200 metrów dworzec (kolejowy lub autobusowy - do wyboru).
W razie jakiegoś zastrzyku finansowego będzie mógł sobie strzelić nocleg zaraz na ukos, w popeerelowskim, czyli akuratnym, hotelu, a nawet w leżącym tuż obok banku - zaciągnąć na najpilniejsze potrzeby jakiś - powiedzmy - stuzłotowy kredycik konsumpcyjny!
A najważniejsze - do sklepów monopolowych bliziutko! Czynnych 24 godziny na dobę!
Nie to, co z Wroniej!
NOWA NOCLEGOWNIA:
http://img338.imageshack.us/img338/931/noclegowniadlabezdomnyc.jpg
PS Przy pracy nad tym postem wykorzystałem w dużej mierze materiały opublikowane na portalu epiotrkow.pl


00


x ~x (Gość)06.08.2010 12:05

Matusewicz był taki hojny i rozdawał.

00


Bleki Blekiranga06.08.2010 11:49

co z tego, że uczelnia zainwestowała w budynek, jak w grę w chodzi również zużycie środka trwałego

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat