Sprawa miała swój początek 27 grudnia 2012 roku kiedy to okradziono właścicieli jednego z mieszkań w bloku na bełchatowskim osiedlu Dolnośląskim. Pod ich nieobecność, między godziną 16.30 a 18.45, włamywacz wyważył drzwi balkonowe. Z mieszkania ukradł pieniądze, telefon komórkowy, aparat fotograficzny i biżuterię o łącznej wartości ponad 3000 złotych. Wówczas na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczyli ślady kryminalistyczne i poczynili ustalenia, bazując na których wytypowali podejrzewanego 54-letniego mieszkańca Łodzi. Z policyjnych ustaleń wynikało, że mężczyzna ten podróżował po kraju, a w czasie i miejscach, które odwiedzał, zgłaszano później kradzieże i włamania do mieszkań. Rozpoczęto żmudne zdobywanie dowodów przestępczej działalności łodzianina. Przez wiele dni najbardziej doświadczeni policjanci z Bełchatowa i Łodzi analizowali zebrany w sprawie materiał. Ostatecznie 11 kwietnia 2013 roku funkcjonariusze zdecydowali o zatrzymaniu mężczyzny.
W mieszkaniu 54-latka policjanci znaleźli wiele przedmiotów pochodzących z kradzieży i włamań dokonanych w całej Polsce. Zebrany dotychczas materiał dowodowy na wstępie pozwolił na przedstawienie 54-latkowi trzech zarzutów: grudniowego włamania do mieszkania w Bełchatowie oraz kradzieży dokonanej 6 listopada 2012 roku w innym mieszkaniu na bełchatowskim osiedlu Dolnośląskim. Wówczas wszedł on przez uchylone okno, skradł pieniądze, biżuterię, cenny zegarek, numizmaty oraz dwa paszporty. Wartość szkody pokrzywdzeni oszacowali na około 4500 złotych. Policjanci udowodnili zatrzymanemu także włamanie do mieszkania w Świeciu nad Wisłą w województwie kujawsko-pomorskim. Zdarzenie miało miejsce 11 kwietnia 2013 r. Sprawca wybił szybę w drzwiach tarasowych i wszedł do domu, z którego zabrał gotówkę, kamery, aparaty fotograficzne, laptop, biżuterię oraz perfumy. Pokrzywdzeni ocenili łączną wartość szkody na ponad 60.000 złotych. Policjanci odzyskali znaczną część skradzionych przedmiotów. Sprawa ma charakter rozwojowy, gdyż z ustaleń funkcjonariuszy pracujących nad nią wynika, że łodzianin może być sprawcą jeszcze kilkudziesięciu podobnych przestępstw dokonanych na terenie całego kraju. Trwa weryfikowanie zebranych informacji i zabezpieczonych dowodów. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Bełchatowski sąd przychylił się do wniosku policji i prokuratury, postanawiając o aresztowaniu 54-latka na trzy miesiące.