Przedsięwzięcie zorganizowane zostało z rozmachem i zaangażowaniem nie tylko wszystkich grup społeczności szkolnej – rodziców, uczniów, nauczycieli, pracowników administracyjnych - lecz i szerszego grona – straży pożarnej, orkiestry, miejscowych zespołów muzycznych, harcerzy, absolwentów szkoły, tancerzy z Piotrkowa (Szkoła Tańca Zbigniewa Bujakowskiego oraz Szkoła Tańców Kubańskich „Timbaila”), parafii, a nawet władz gminy.
- Trzeba przyznać, że organizacja festynu nie była łatwym zadaniem logistycznym, gdyż nie lada wyzwaniem było zmieszczenie wszystkich stoisk, atrakcji, sceny głównej, loży dla widowni i wygospodarowanie miejsca na konkurencje sportowe na tak ograniczonej powierzchni, jaka jest przy szkole. Ale udało się! I to był sukces – opowiada Małgorzata Stanek-Kozłowska ze szkoły w Rozprzy. - Na jaw wyszły skrywane do tej pory dodatkowe umiejętności zarówno rodziców, jak i nauczycieli - organizacyjne, plastyczne, interpersonalne, kulinarne czy fizyczne. Wspólne przedsięwzięcie stało się okazją do zacieśnienia relacji na linii rodzice – nauczyciele – uczniowie; dało nam szansę poznania siebie z innej strony - dodaje.
A na stoiskach przygotowanych przez rodziców serwowane były gorące kiełbaski i kaszanki z grilla, zapiekanki, frytki, gofry na różne sposoby, wyborne ciasta i sałatki domowej produkcji, chleb ze swojskim smalcem, lody i napoje.
- Inne mamy tworzyły arcydzieła na buziach, włosach czy rękach pociech. I tak po chwili relaksu w punkcie „Fryzur i makijażu” oczom ukazywały się tygryski, kotki, motylki, kwiatowe motywy, a nawet maska zapaśnicza – dodają organizatorzy.
W trakcie festynu, za sprawą harcerzy – absolwentów oraz pań Ewy i Anny Szulc, przy użyciu wysoce profesjonalnego sprzętu można było uzyskać informacje na temat procedur udzielania pierwszej pomocy w wypadku ustania akcji serca czy bezdechu u dorosłych, dzieci i niemowląt oraz przećwiczyć umiejętności w praktyce, na fantomach.
Podczas festynu rozegranych zostało także kilka konkurencji sportowych i intelektualnych (namiotowe rozgrywki warcabowe). Obydwie formy współzawodnictwa cieszyły się dużym zainteresowaniem. Dzieci mogły również, dzięki uprzejmości pobliskiej straży pożarnej, zwiedzić budynek straży, zobaczyć od wewnątrz wóz strażacki, a nawet usiąść za jego kierownicą czy zmierzyć się w typowych konkurencjach strażackich.
Festyn stał się też niepowtarzalną szansą dla uczniów, którzy zyskali okazję do zaprezentowania swoich umiejętności – tanecznych, wokalnych czy sceniczno-aktorskich przed szerszą publicznością. Dał on też możliwość przełamania tremy przed wystąpieniami publicznymi, a nauczycielom - szansę lepszego poznania własnych uczniów, których zwykle znają jedynie z perspektywy szkolnej ławki i typowej, klasowej relacji.
- Wszystko dopisało i było idealne – humory, pogoda, nastrój, zdrowie, chęci, umiejętności, frekwencja przybyłych gości i apetyty – kwituje Małgorzata Stanek-Kozłowska.