Ta sama zawodniczka otworzyła również wynik tego meczu, w pierwszej połowie piotrkowianki przez niemal cały czas utrzymywały dwubramkową przewagę, grając równo i konsekwentnie, dopiero pod koniec tej części spotkania Joanna Gędłek doprowadziła do wyrównania.
To po przerwie kolejną bramkę dla gdańskiej drużyny zdobyła Adrianna Górna i tym samym po raz pierwszy w tym meczu wyprowadziła swój zespół na prowadzenie, co prawda kilkadziesiąt sekund później Agata Wypych pięknym rzutem spod własnej bramki doprowadziła do remisu, ale piotrkowianki zaczęły popełniać coraz więcej błędów i wciąż musiały gonić wynik. Końcówka tego meczu była niezwykle emocjonująca, w 59. minucie Kinga Lalewicz wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 19:18, wkrótce potem sędzia dopatrzył się przewinienia jednej z gdańszczanek i podyktował rzut karny dla gospodyń, na linii siódmego metra stanęła Zorica Despodovska i...nie trafiła w bramkę. Wydawało się, że szczypiornistki gdańskiego zespołu nie dadzą już sobie wydrzeć zwycięstwa, jednak piotrkowiankom udało się przejąć piłkę, Agata Wypych ruszyła w kierunku bramki rywalek, ale została nieprzepisowo zatrzymana, Justyna Świerczek została ukarana za ten faul czerwoną i niebieską kartką, dlatego natychmiast opuściła plac gry, co więcej nie wystąpi też w kolejnym spotkaniu swojej drużyny, sędzia podyktował kolejny rzut karny, tym razem do jego wykonania została oddelegowana Monika Kopertowska, rozgrywająca Piotrcovii bez problemów pokonała bramkarkę rywalek, doprowadzając do remisu.
- Presja była dosyć duża, dlatego przed tym karnym nie starałam się zbyt wiele myśleć, chciałam to zrobić jak najlepiej i na szczęście się udało, bardzo dobrze weszłam w mecz, ale później coś się zacięło, musimy jeszcze popracować i wyeliminować błędy – powiedziała po meczu Monika Kopertowska.
- W tym meczu zgubił nas brak skuteczności, gdyby dziewczyny wykorzystały choć połowę tych straconych szans, to pewnie wygralibyśmy to spotkanie – dodaje Michał Pastuszko, trener Piotrcovii.
- Myślę, że to sprawiedliwy rezultat, ale to my powinnyśmy bardziej cieszyć się z tego remisu. Brakuje nam jeszcze zgrania, cały czas nad tym pracujemy – podsumowała Agata Wypych.
Za tydzień Piotrcovia rozegra mecz w Nowym Sączu, jej rywalem będzie tamtejszy MKS Olimpia-Beskid.
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 19:19 (9:9) AZS Łączpol AWFiS Gdańsk
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Opelt, Sarnecka – Wypych 6/2, Kopertowska 5/1, Despodovska 3/3, Szafnicka 2, Ivanovic 2, Jałoszewska 1, Sobińska, Matyja, Cieślak, Kucharska, Klonowska.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk: Chojnacka, Kayumova – Siódmiak 5, Świerczek 4, Gędłek 2, Stachowska 2, Kalska 2, Górna 2, Lalewicz 1, Cirjan 1, Pasternak, Ciura, Skonieczna, Masna.