Zgodnie z tradycją poranne uroczystości na Westerplatte rozpoczęły się dźwiękiem syren alarmowych, tuż przed 4.45, bowiem o tej godzinie 1 września 1939 r. nastąpił niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową, ulokowaną na gdańskim półwyspie.
Premier zwrócił uwagę, że "z roku na rok ubywa osób, które pamiętają tamte dni, tamten wrzesień. Z roku na rok coraz mniej jest świadków, naocznych świadków wojny, która rozpoczęła się wcześniej od paktu między Hitlerem a Stalinem 23 sierpnia 1939 r.". Wojny, która, jak dodał, "była największą hekatombą XX wieku, jednym z najkrwawszych konfliktów w dziejach ludzkości".
"Dziś po 82 latach od rozpoczęcia tej strasznej wojny, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że następuje proces wypierania z pamięci i świadomości, tego, kto był faktycznym sprawcą, kto był odpowiedzialny za tamte zbrodnie, za zniszczenia, za śmierć" - podkreślił. "Myli się katów z ofiarami, przypisując odmienne role tym, którzy w dramatycznych okolicznościach bronili człowieczeństwa, wolności, niepodległości przed z tymi, którzy bestialsko od pierwszych dni mordowali, niszczyli cały naród, niszczyli całe państwa" - zaznaczył.
"Za nami widnieje napis +Nigdy więcej wojny+, ale ta wojna została wywołana przez niemieckich najeźdźców. Już od pierwszych dni wojny niemiecki Wermacht dokonywał bestialskich zbrodni na cywilnej ludności polskiej" - przypomniał.
Autor: Olga Łozińska, Anna Wydorska