Do zdarzenia doszło w piątek około 18 na 321. kilometrze autostrady na pasie prowadzącym do Katowic.
Pojazd zapalił się podczas jazdy, ale kierowca zdążył go opuścić i nie odniósł obrażeń. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prawdopodobnie przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
- Przykre jest to, że większość pojazdów przejeżdżających drogą nie zatrzymało się. Zareagowali tylko kierowców dwóch aut w tym ja - powiedział nam świadek zdarzenia piotrkowianin Jacek Sokalski.
Droga była częściowo zablokowana, ale utrudnienia już się zakończyły.
film dzięki uprzejmości Jacka Sokalskiego