Pić kranową czy nie, czyli co jest w piotrkowskiej wodzie

Tydzień Trybunalski Czwartek, 29 sierpnia 201318
"Pij kranową z Piotrkowa, bo zdrowa" zachęca ulotka, jaka za sprawą spółki Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja trafiła do mieszkańców miasta.

- Ta woda wprawdzie przy ujęciu spełnia normy, ale co to za normy, które zakładają obecność pestycydów, ołowiu, niklu, cyjanków, siarczanów – mówią z kolei ci, którzy zajmują się dystrybucją filtrów do wody i na dowód tego pokazują przy pomocy elektrolizy, co wytrąca się z piotrkowskiej kranowej. Kożuch wyglądem przypominający bagno nie zachęca do picia, a nawet przeraża, ale czy powinien? Co tak naprawdę jest w naszej piotrkowskiej wodzie?

- Woda do picia powinna być czysta – twierdzi Jacek Niedźwiecki i trudno się z nim nie zgodzić (firma, którą reprezentuje, zajmuje się dystrybucją produktów, które służą zdrowemu trybowi życia; jednym z nich jest filtr do wody, który działa na zasadzie odwróconej osmozy). Tylko co to znaczy czysta, a przede wszystkim zdrowa dla ludzi woda – tu odpowiedzi nie są już tak jednoznaczne.

Woda w normie, ale co to za norma

Jeśli chcielibyśmy sami w domu badać swoją wodę, to trzeba by za to zapłacić ok. 500 zł. Niewiele więc osób decyduje się na to. Co wiemy więc o naszej wodzie? Na pewno to, że ta tłoczona do wodociągów z dwóch piotrkowskich ujęć spełnia wszelkie normy polskie i unijne. - Od początku działalności spółki Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja nie stwierdzono żadnych przekroczeń w wodzie wysyłanej ze stacji uzdatniania wody do odbiorcy. Piotrkowska woda spełnia zaostrzone normy unijne – mówi Michał Rżanek, prezes Piotrkowskich Wodociągów.

Poza tym jest często badana. - Monitoring przeglądowy w pełnym zakresie odbywa się 1 raz w roku w każdej stacji. 5 razy w roku z każdej stacji pobierane są poza tym próbki, gdzie bada się barwę, mętność, pH, przewodność, zapach, smak, jon amonowy, azotany, azotyny, mangan, żelazo ogólne, chlorki, siarczany, bakterie grupy coli, Escherichia coli, enterokoki, ogólną liczbę mikroorganizmów. Poza tym jest jeszcze tzw. monitoring kontrolny – co dwa tygodnie z każdej stacji (24 razy w roku). W każdej chwili laboratorium może jeszcze pobrać dodatkowe próby wody – dodaje Michał Rżanek.

Ale – jak zapewnia prezes Wodociągów – wodę bada się nie tylko na ujęciu. - Prowadzony jest również monitoring kontrolny i przeglądowy na sieci wodociągowej, czyli bezpośrednio u odbiorcy.

 

Mamy wyznaczonych 18 punktów poboru próbek wody w całym mieście. Każdy punkt jest badany 4 razy w roku. Podobną ilość badań prowadzi sanepid – dodaje. Woda w zgodzie z normą? To prawda. Ale coś jednak budzi wątpliwości. Co? - Podczas spotkania z prezesem PWiK powiedziałem: nie mam nic do waszego oczyszczania. Wiem, że działacie zgodnie z normą, że wpuszczacie na ujęciu wodę zgodną z normą – mówi Jacek Niedźwiecki, który od lat interesuje się jakością wody. - Mam natomiast wątpliwości co do samych norm. Kto je ustala i dopuszcza, że są metale ciężkie, są pestycydy, leki, antybiotyki, których nie potraficie oczyścić. Dla mnie najbardziej bulwersujące jest to, że normy dopuszczają: ołów, nikiel, chlorki, siarczany, cyjanki, środki ochrony roślin, atrazynę, środki chemiczne używane w pralniach chemicznych. To są mikroilości, ale jak się to pije przez 20 – 30 lat, to się w organizmie odłoży. Na Śląsku już teraz zatrucie ołowiem dzieci jest przekroczone kilkanaście razy. Każdy punkt procentowy przekraczający ten próg to jest obniżenie sprawności umysłowej, upośledzenia, choroby układu nerwowego. Ja się na taką jakość wody nie godzę, a na to wszystko pozwala norma. Tylko kto tę normę ustalił – natura czy człowiek z kalkulatorem? Czy to księgowy obliczył, że tyle mamy kasy na oczyszczanie, a na tyle to już nie? A przy obecnej technologii tego wszystkiego się z wody wyeliminować nie da na skalę masową. Związków stwierdzonych w wodzie jest ponad 800. U nas bada się 43 (faktycznie zgodnie z Rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi z dnia 29 marca 2007 r. - DzU z 2007 r. nr 61 poz. 417 z późn. zm. Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja wykonują badania parametrów mikrobiologicznych, chemicznych, organoleptycznych i fizykochemicznych łącznie około 40 parametrów – przyp. red.). Dopuszczalne są w wodzie organizmy martwe lub żywe, plamy oleju, pod warunkiem, że nie są widoczne w szklanych naczyniach – tak mówi polska ustawa – dodaje Niedźwiecki i jednocześnie zachęca do picia tej przefiltrowanej przez urządzenie, które oferuje.


Zainteresował temat?

8

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (18)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

P51 ~P51 (Gość)29.08.2013 12:38

"DebiL" napisał(a):
Po wypiciu 5 litrów wody destylowanej człowiek umiera


Fajny masz nick.
I jaki trafny!

"YARO" napisał(a):
a ta butelkowana woda to niby skąd pochodzi? nie z kranu?


Pewno,że z kranu...Ale założonego np. na rurę z odwiertu głębinowego. Nie sądzisz chyba,że te butelki zwożą pod ziemię,by je tam zanurzać w wodzie...? ;->

20


Debi--L ~Debi--L (Gość)29.08.2013 11:34

Po wypiciu 5 litrów wody destylowanej człowiek umiera

10


Piotrkowianin Piotrkowianinranga29.08.2013 11:14

"sklave" napisał(a):
Pamiętam na wsiach czy obrzeżach miast jak w mieszkaniach wisiały makatki: Świerza woda zdrowia doda.

Rozumiem, że to pisownia oryginalna?

Komentarz był edytowany przez autora: 29.08.2013 11:17

00


p ~p (Gość)29.08.2013 11:02

Masz człowieku pojęcie o czym piszesz? Azbest jest w istocie szkodliwy dla zdrowia, ale tylko wdychane opary. Dostanie się go do organizmu drogą pokarmową niczego złego nam nie robi.
Co zaś się tyczy wody w Piotrkowie, nie wiem czy warto pić bezpośrednio z kranu, ale faktem jest, że w porównaniu do Łodzi czy Aglomeracji Śląskiej woda ze Szczekanicy jest bardzo dobra.

20


sklave sklaveranga29.08.2013 10:56

Na co dzień zajmuję się wodą i ściekami.
Dziś można zapomnieć o wypiciu wody ze źródełka, studni, kranówki nie przegotowanej plus.....
A filtry sprzedawane przez domokrążców filtrują dobrze ale kieszeń.
Był okres że z oczyszczalni przydomowej miałem lepszej jakości wódę jak z kranu.....Niestety obie nie nadawały się do picia.
Co z tego że wybudujemy nowoczesną stację uzdatniania wody jak rurociągi pamiętaj czasy Władysława Skromnego czy Edwarda Wielkiego a bywa że są i z czasów Dziadka Józefa.
Pamiętam na wsiach czy obrzeżach miast jak w mieszkaniach wisiały makatki:
Świerza woda zdrowia doda.
Obok stała wiadro z wodą i garnczek pól litrowy.
Wszyscy z niego pili i jakoś się nie potruli....
http://sklave.manifo.com/

00


:) ~:) (Gość)29.08.2013 10:22

Wiadomo rury są stare, często azbestowe

01


expiotrkowianin ~expiotrkowianin (Gość)29.08.2013 10:08

Z moich długoletnich obserwacji wynika jedno: woda z ujęcia na Szczekanicy jest przeciętna i "do przyjęcia", natomiast woda z ujęcia przy ul. Żwirki jest tragiczna. Niestety odbieramy z sąsiadami tę drugą, stąd - z uwagi na jej barwę i smród - pijemy wodę z baniaków 5-litrowych, również używając jej do czajnika. Szkoda zdrowia. A najbardziej rozbawiła nas ulotka o "zdrowej kranówce" - zostawiliśmy ją na pamiątkę.

00


YARO ~YARO (Gość)29.08.2013 09:44

Cytuję:
dziwię się, że na ulotce wydanej przez Piotrkowskie Wodociągi promuje się taką odważną tezę (“Pij kranową”) – mówi Niedźwiecki


a ta butelkowana woda to niby skąd pochodzi? nie z kranu?

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat