- Spotkaliśmy się tutaj w ramach akcji, która ma przypominać o tym, że mamy dużą inflację, około ośmiu procent w listopadzie. Jest to inflacja postępująca, która spowodowana jest tak naprawdę brakiem reakcji Narodowego Banku Polskiego. Nie wiem, czy to jest celowa praca PiS'u, żeby wykorzystać moment i ściągnąć pieniądze z ludzi? Narodowy Bank Polski nie zrobił nic przez pół roku i teraz dopiero zaczął reagować. Oni będą dusić tą inflację przez następny rok, a my będziemy cierpieć z tego powodu. Niektóre produkty, jak mięso czy nabiał podrożały już o 30%. Chyba każdy już to odczuwa idąc do sklepu, że mając 50 zł dostajemy dużo mniej w koszyku - powiedział Piotr Laszczyk z piotrkowskich struktur PO.
Platforma reklamowa z dużym napisem przez całą sobotę miała uświadamiać mieszkańcom Piotrkowa kto, zdaniem protestujących, stoi za rosnącymi cenami.
- Mamy nadzieję, że ten przekaz uświadomi mieszkańcom co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku lat, odkąd rządy w Polsce sprawuje PiS. Mieliśmy wzrost gospodarczy, a w tej chwili wszystko zaczyna lecieć w dół. Jest ogromna inflacja i będzie coraz większa. Nie wszyscy jeszcze zdają sobie z tego sprawę, ale już za chwilę to 500+ będzie miało wartość 200+ - dodała Małgorzata Pingot z koła samorządowo-europejskiego piotrkowskich struktur PO.