Paweł Śpiewak, powiatowy lekarz weterynarii w Piotrkowie Trybunalskim przekonuje, że dla naszego bezpieczeństwa odstrzał jest konieczny, ale dementuje też informacje, że stan zdrowia dzików przed jego przeprowadzeniem nie jest w żaden sposób sprawdzany. - Wirus Afrykańskiego Pomoru Świń może przebywać i namnażać się w organizmie dzika lub świni. To jedyne gatunki zagrożone nim w naszym kraju. Musimy minimalizować ryzyko przenoszenia wirusa. Wszystkie dziki, które padły bądź zginęły w wypadkach drogowych są w Polsce badane. Pobierane są od nich próbki mające wskazać czy były nosicielami wirusa ASF. W laboratoriach taka ewentualność jest potwierdzana lub wykluczana. W naszym kraju mamy trzy obszary objęte różnymi restrykcjami: niebieski, czerwony i żółty. Dziki występujące na każdym z nich poddawane są badaniom w kierunku obecności wirusa. Pozwala nam to wypracować pogląd na jego występowanie w poszczególnych stadach.
Region piotrkowski jest olbrzymim zagłębiem hodowców trzody chlewnej, dlatego regularny odstrzał jest tu bardzo ważny. Jednak sami hodowcy świń muszą pamiętać, że od nich również wiele zależy. Przestrzeganie zasad bioasekuracji to podstawowy i bezwzględny warunek, by skutecznie przeciwdziałać szerzeniu się wirusa ASF w gospodarstwach. - W powiecie piotrkowskim ta bioasekuracja działa i nie ma sygnałów, że ktoś lekceważy konieczność jej stosowania. Pamiętać trzeba o tym, by nie dotykać martwych zwierząt. Jeśli już mamy z takim styczność, to należy porządnie wyprać ubranie, które mieliśmy wówczas na sobie. Absolutnie nie można też po takim spotkaniu wchodzić do chlewni. Sterylność powinniśmy zachować przez co najmniej 78 godzin. Tak jak w życiu codziennym, również w tym przypadku bardzo ważna jest higiena - informuje Paweł Kowalski, strażnik leśny Nadleśnictwa Piotrków.