- Kierowca tira nagle skręcił w lewo do firmy. Jednak nikt nie wspomniał już o tym, że w jednym kierunku są dwa pasy, a kierowca tira wykonał ten manewr z prawego, jednocześnie zajeżdżając drogę jadącym lewym pasem motocyklistom - pisze trzeci z motocyklistów. - Pierwszy był bez jakichkolwiek szans uniknięcia zderzenia. Niestety pomimo szybkiej reakcji nie miał szans na wyjście z opresji i niestety... Drugi motocyklista będąc troszkę z tyłu na milimetry ominął tira prawą stroną, jednak odbił się od krawężnika i stracił panowanie nad pojazdem, wskutek czego uderzając w znak doznał licznych złamań ręki. Natomiast trzeciemu - czyli mnie, udało się w porę wyhamować...Reszty można już się domyśleć.
- Chciałbym jeszcze dodać, że mimo młodego wieku chłopak był świetnym kierowcą - motocyklistą i potrafił panować świetnie nad maszyną. Wszyscy, co go znali, z pewnością to potwierdzą. Kierowca tira wysiadł z niego cały i zdrowy, a nie jak podała policja. Do tego podobno sam powiedział, że nas widział - komentuje uczestnik zdarzenia.