Nie pij, bo będziesz gruby

Wtorek, 14 lutego 201735
Każdy napój alkoholowy powyżej 4,5% musiałby mieć etykietę informującą o tym, ile kalorii zawiera. To nowy pomysł na walkę z alkoholizmem.
Nie pij, bo będziesz gruby

Teraz taka informacja umieszczana jest na artykułach spożywczych z wyjątkiem produktów nieprzetworzonych, przypraw, naturalnej wody, gumy do żucia czy właśnie alkoholu. Czy pomysł, który znalazł się w projekcie nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości wejdzie w życie? Tego na razie nie wiemy.

 

- Ale jest to pomysł dobry - mówił w Maglu Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Piwo ma przecież większą zawartość kaloryczną niż napoje typu coca cola. Dziś dbanie o sylwetkę, linię jest coraz popularniejsze, więc dlaczego by nie spróbować?


O tym, jak Piotrków radzi sobie z problemem alkoholowym piszemy w ostatnim numerze "Tygodnia Trybunalskiego" i na naszym portalu. W tym miejscu możemy przypomnieć, że w mieście mamy 147 punktów sklepowych, gdzie sprzedaje się alkohol i 65 lokali, w których alkohol można kupić. Maksymalnie może być ich odpowiednio 170 i 100.


Zainteresował temat?

3

7


Zobacz również

reklama

Komentarze (35)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Janusz ~Janusz (Gość)14.02.2017 08:00

W stolicy norwegii jest 20 sklepów gdzie można kupić alkohol wysokoprocentowy :) i tylko do godziny 18 :) ja polecam takie rozwiązanie również w Polsce, to dopiero walka z alkoholizmem

413


Śmierdzi mi tu jakimś podstępem ~Śmierdzi mi tu jakimś podstępem (Gość)15.02.2017 00:31

Guzik prawda! Jak się nic nie je tylko pije to na 100% się nie przytyje! Jeżeli by tak było to żule pod sklepami byliby niczym wielkie balony a nie jak tyczki do grochu... Bardzo dobrze zinterpretował to Al Bundy w swoim komentarzu, a ostatnie zdanie jest wisienką na torcie tak więc nie pozostaje mi nic innego jak wychylić kielona za zdrówko i pomysłowość autorów owej ustawy oraz za to aby zgrzewka piwa stała się świetnym panaceum na anoreksję...

31


Walentyna ~Walentyna (Gość)14.02.2017 17:38

Mariusz, nie pij, bo będziesz JESZCZE grubszy!

34


zzz ~zzz (Gość)14.02.2017 22:25

bo kazdy pijak liczy kalorie i włącza endomondo jak biegnie po flaszke :)

31


Rosa ~Rosa (Gość)14.02.2017 16:22

- wiesiek, wiesz co? zacząłem czytać etykiety na piwach, bardzo się tym przejąłem...
- i co? przestałeś pić?
- nieee, przestałem czytać.

80


222 ~222 (Gość)14.02.2017 12:59

ja piję 5-6 puszek piwa dziennie i ważę 56 kg a mam 50 lat

13


kb ~kb (Gość)14.02.2017 13:13

A widział ktoś kiedyś grubego alkoholika???? :D

100


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)14.02.2017 17:45

Cytuję:
Każdy napój alkoholowy powyżej 4,5% musiałby mieć etykietę informującą o tym, ile kalorii zawiera. To nowy pomysł na walkę z alkoholizmem.


A te poniżej 4,5% to już "kalorii" nie zawierają?
Taka informacja nikogo nie odstraszy. Na zależnościach "dieta-zdrowie-sylwetka" zna się co najwyżej kilka procent społeczeństwa. A ci, którym zależy na zdrowiu i wyglądzie raczej unikają napojów alkoholowych. A jeśli już piją, to są w stanie sami oszacować kaloryczność takiego napoju na podstawie informacji dotychczas zamieszczanych na etykiecie (zawartość alkoholu, ekstrakt).
Menele takimi informacjami się nie interesują i mają je głęboko w dupie - dla nich liczy się "aby sponiewierało".

Cytuję:
Ale jest to pomysł dobry - mówił w Maglu Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Piwo ma przecież większą zawartość kaloryczną niż napoje typu coca cola. Dziś dbanie o sylwetkę, linię jest coraz popularniejsze, więc dlaczego by nie spróbować?


Pan się do pomysłu zapalił, bo jako dyrektor Agencji Do Spraw Zbędnych próbuje uzasadnić swoją "niezbędną przydatność".
Otóż samo to, że coś ma "większą zawartość kaloryczną" od czegoś innego, nie oznacza z automatu, że jest bardziej "tuczące" albo niezdrowe. Ważny jest tutaj skład produktu spożywczego (profil: białko, tłuszcze, węglowodany; a także np. indeks glikemiczny). Przerabianie "kalorii" na masę własną ciała to dość złożony proces, i w grę wchodzi tutaj wiele czynników (także "pozaspożywczych"). Żeby potrafić zinterpretować informacje dotyczące składu zamieszczone na etykiecie trzeba mieć "troszkę" wiedzy. Jeśli ktoś dobiera produkty wyłącznie na podstawie "zawartości kalorii" to jest po prostu głupi.

40


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)14.02.2017 17:22

Są cycki - jest okejka!
;))

31


gosc ~gosc (Gość)14.02.2017 14:45

wójt gminy wola to niech się lepiej weźmie za porządki w szkołach razem z bożej łaski radną

10


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat