- Wydaje mi się, że okres 25 lat służby, jeżeli chodzi o strażaków, jest to czas optymalnych możliwości. Biorąc pod uwagę, że strażakiem zostaje się w wieku ok. 20 lat, mając lat 45 można jeszcze wykonywać wszystkie czynności. U nas w piotrkowskiej jednostce strażacy odchodzą zazwyczaj ze stażem średnio 25 lat służby. Jak sami mówią, jest to już ich kres możliwości, a to za sprawą bardzo zaostrzonych wymagań zdrowotnych, które musimy spełniać - mówi Maciej Dobrakowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim.
Okazuje się, że w większości przypadków odejścia podyktowane są tym, że strażacy zaczynają mieć problemy ze zdrowiem i już nie mogą sprostać wymogom, które są przed nimi stawiane. Jak podaje Maciej Dobrakowski, przepisy te są jak najbardziej uzasadnione w przypadku pracowników biurowych, którzy nie są zaangażowani bezpośrednio w działania ratowniczo-gaśnicze. Odsetek tych osób jest jednak niewielki i nie zawsze pełnią one dane funkcje z własnego wyboru. Po prostu zostają skierowane do takich zadań i trudno, aby ponosiły z tego powodu jakieś konsekwencje. Należy wziąć pod uwagę fakt, że taka osoba może w każdej chwili zostać strażakiem szeregowym, czyli może powrócić do wykonywania działań ratowniczych.
Wielu ludzi sądzi, że to “tylko” 15 lat pracy, a potem zapewniona emerytura i spokojne życie. Mało kto jednak wie, jaka po 15 latach jest to kwota. To około 40% wynagrodzenia, a od tego odlicza się podatek. Strażak przyjęty do służby, w służbie kandydackiej trwającej trzy lata, zarabia najniższą krajową. A wzrost płac na stanowiskach szeregowych nie jest na tyle wysoki, żeby później odchodził on z wysoką emeryturą. Trzeba wziąć pod uwagę także fakt, że ustalenia 15 lat służby do emerytury dokonano w momencie, kiedy tworzyła się Państwowa Straż Pożarna i brano pod uwagę przede wszystkim niskie zarobki.
- Myślę, że rząd utworzył właśnie taką ideę po to, aby strażacy mieli jakieś wyjście, jeśli sytuacja się nie poprawi. Teraz, po tych 20 latach nastąpiły zmiany, zarobki się zwiększyły, a decyzja rządu może być też podparta myśleniem, że skoro strażacy zarabiają więcej – będą pracować dłużej. Wcześniej było to również pewnym zabezpieczeniem przed ryzykiem, jakie niesie ze sobą praca w służbach. Wiadomo, że jest wiele zagrożeń, a każdy uszczerbek na zdrowiu dyskwalifikuje do pełnienia tej służby - wyjaśnia M. Dobrakowski. Dodaje również, że w przypadku jednostki straży pożarnej w Piotrkowie było trzech strażaków odchodzących na wcześniejsze emerytury właśnie z powodu problemów ze zdrowiem. Podkreślić jednak trzeba, że statystyka w pewien sposób oszukuje i przekłamuje, gdyż nie do końca dopowiada pewne rzeczy. Mówi się, że co szósty funkcjonariusz korzysta z prawa do odejścia na emeryturę po 15 latach służby, natomiast nie podaje, że osoby te odchodzą na emeryturę w wieku 60 lat i wcześniej pracowały na przykład 20 lat w innej sferze. - Takich sytuacji u nas jest dużo, bo strażacy pracowali w strażach zakładowych, przemyśle, czy innych zakładach. Przepracowali oni 16 lat, osiągnęli wiek około 65 lat, pojawiły się problemy z wykonywaniem zadań i odchodzili na emeryturę - informuje M. Dobrakowski, który osobiście nie chciałby odchodzić tak wcześnie na emeryturę. Ma już 21 lat pracy (3 lata poza strażą pożarną) i nie planuje odejść na emeryturę. Przede wszystkim z racji tego, że musiałby myśleć o drugiej pracy, gdyż za pieniądze z emerytury nie byłby w stanie utrzymać rodziny.
Pojawiają się sugestie, że niektórzy specjalnie odchodzą ze straży czy z policji tylko po to, aby brać wcześniej emeryturę i dorabiać. To nieprawda – legalnie zarabiać można dopiero po pełnym wymiarze, czyli po 30 latach służby.
Czy projekt ustawy będzie zmianą korzystną? - W świetle rozwoju jak najbardziej. Ponosimy duże nakłady na wyszkolenie pracowników, a są to naprawdę bardzo drogie kursy. Dlatego możliwość przytrzymania takiego pracownika dłużej stanie się w konsekwencji korzystniejsza ekonomicznie. Ale - jak mówią koledzy - już po 20 latach służby na pododdziale bojowym, gdzie dzwonki mogą zagrać o każdej porze – traci się chęci. Staje się to męczące zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie zawsze wiemy, do jakiego zdarzenia jedziemy - mówi M. Dobrakowski.
To, czy funkcjonariusz ma predyspozycje do wykonywania zawodu, jest sprawdzane raz do roku. Wykonywane są badania okresowe, także specjalistyczne, między innymi w zakresie neurologii i laryngologii. Odbywają się także badania związane z sercem oraz testy sprawności fizycznej. Jeżeli podczas nich stwierdzi się jakieś nieprawidłowości, to konieczna jest wizyta u specjalisty. Powołana komisja na podstawie wyników orzeka o przydatności do pracy.
25 lat pracy w takim zawodzie wiązać się może z mocnymi przeżyciami psychicznymi. To, co czasami widzi strażak podczas akcji ratunkowych, może mocno odbić się na jego psychice. Dlatego przed przyjęciem do służby, jak i w jej trakcie kandydaci przechodzą szereg badań psychologicznych. Piotrkowska straż współpracuje z psychologiem, który w przypadku zdarzeń tragicznych jest wzywany i udziela pomocy. Uczy on także pozbywania się stresu.
A co na temat projektu sądzi piotrkowska policja? - O pomyśle przedłużania czasu nie można się jednoznacznie wypowiedzieć. W tej chwili przedstawiane są jedynie projekty do zmiany w Ustawie emerytalnej służb mundurowych. Nie ma jeszcze zmiany żadnych przepisów w tej sprawie i nie możemy do tego się ustosunkować. Poza tym ilu jest policjantów, tyle będzie różnych opinii na ten temat - mówi rzecznik prasowy KMP w Piotrkowie, asp. sztab. Małgorzata Mastalerz.
Okazuje się, że w piotrkowskiej policji były tylko jednostkowe przypadki, kiedy policjant odszedł na emeryturę po 15 latach. Na emeryturę odchodzą funkcjonariusze, którzy za sobą mają zwykle 20 - 30 lat pracy. Jak dodaje Małgorzata Mastalerz, w każdej chwili przełożony z własnej inicjatywy bądź na wniosek lekarza profilaktyka może skierować policjanta na komisję lekarską celem orzeczenia dalszej zdolności do służby. Policjanci każdego roku mają przeprowadzane badania profilaktyczne i badania sprawności fizycznej. Gdy podczas badań okaże się, że u funkcjonariusza zostaną stwierdzone problemy zdrowotne, to również kierowany jest on na komisję lekarską, która orzeknie jego dalszą przydatność w służbie. Co do ekonomiki zmian w ustawie emerytalnej, policja w tej chwili nie może się wypowiedzieć.
- Sądzę, że zmiana ustawy nie spowoduje u nas jakichś rewolucji. Każdy liczy się z tym, że musi pracować do określonego kresu swoich możliwości. W przypadku strażaków wydłużony czas pracy spowoduje, że będą oni bardziej doświadczeni - podsumowuje Maciej Dobrakowski.
Pod względem ekonomicznym zmiana ta być może okaże się trafna - biorąc pod uwagę opinię straży pożarnej. Zapewne nie usatysfakcjonuje ona jednak osób, które z jednej strony mają pretensje, że mundurowi “po 15 latach idą na emeryturę, nic nie robią i mają pieniądze”, a z drugiej myślą: “jak 60-letni policjant może ścigać złodzieja?”
Magdalena Waga