Likwidują, ale nie rezygnują ?

Dziennik Łódzki Czwartek, 14 maja 20091
Dowożenie autokarem, busem lub częściowa refundacja kosztów dojazdów na zajęcia w Łodzi - to jedyna konkretna propozycja, jaką złożyli wczoraj wstępnie studentom likwidowanego Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego w Piotrkowie przedstawiciele władz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Likwidują, ale nie rezygnują ?

Rozgoryczonej młodzieży oraz kadrze piotrkowskiego ośrodka nadal jednak próbowano wmówić, że "nie zapadły żadne decyzje" w sprawie likwidacji placówki UM, a chodzi jedynie o jej... "wygaszenie".

 

Przedstawiciele władz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przyjechali w środę do Piotrkowa, by spotkać się ze studentami i studentkami, zszokowanymi informacją, dotyczącą decyzji o likwidacji filii w Piotrkowie. Decyzji podjętej kilka tygodni wcześniej, ale upublicznionej dopiero w ubiegły piątek, po publikacji "Polski Dziennika Łódzkiego". Tego dnia w Biuletynie Informacji Publicznej, w którym UM w Łodzi jako uczelnia państwowa ma obowiązek publikować m.in. wszystkie uchwały, zarządzenia i decyzje, zamieszczono te podjęte 23 kwietnia. W tym uchwałę Senatu UM o likwidacji Zamiejscowego Ośrodka Dydaktycznego w Piotrkowie.

 

Mimo to Anna Jegier, prorektor ds. nauczania i wychowania, oraz Przemysław Andrzejak, pełnomocnik rektora ds. rozwoju i promocji uczelni, przekonywali studentów, że mają jedynie zamiar "wygasić stopniowo działalność", a chodzi zaledwie o 27 osób, bo tyle osób uczy się na pierwszym i drugim roku (trzeci rok i tak kończy edukację).

 

- Nie przyjechaliśmy, żeby powiedzieć, że likwidujemy ośrodek, mamy wspólnie to ustalić - przekonywała dr Jegier.

- Likwidacja może trwać równie dobrze 10 lat - stwierdził Przemysław Andrzejak, gdy przywołano uchwałę Senatu UM (określa ona datę końcową likwidacji ośrodka na 30 czerwca - red.). Doradził przy tym studentom, by nie ulegali wpływom tego, co czytają w... lokalnej prasie. Podkreślił też, że UM "jest nadal zainteresowany rynkiem nauki w Piotrkowie", tylko władze uczelni "zastanawiają się nad jej formą".

 

Prorektor przyznała, że wszystko rozbija się o pieniądze, bo uczelnia dopłaciła w ubiegłym roku do utrzymania ośrodka w Piotrkowie około 1 mln zł. Próbowano ratować się dowozem studentów z Łodzi do Piotrkowa, bo uczelni macierzystej brakuje zaplecza, a tu niewykorzystany jest okazały budynek po NBP, przekazany 5 lat temu przez miasto. Studenci z Łodzi nie zgodzili się na dojazdy. - Nam, pielęgniarkom, budynek nie jest do niczego potrzebny, tych sal nikt nie używa, bo zajęcia i tak prowadzimy w szpitalu. To blichtr generujący koszty - zauważa Urszula Ścibor, magister pielęgniarstwa.

 

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

PTB ~PTB (Gość)14.05.2009 14:09

Kolejna porażka K. Chojniaka!!!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat