Kto weźmie psy spod cmentarza?

Poniedziałek, 13 września 201017
Dwa średniej wielkości psy błąkają się przy ulicy Spacerowej w Piotrkowie. Prawdopodobnie wyrzucone przez właściciela. Tymczasowe schronienie i jedzenie znalazły przy niewielkich budkach z kwiatami, które znajdują się przy cmentarzu.
fot. E. Tarnowskafot. E. Tarnowska

Nie są agresywne, ale sprawiają niemały kłopot. Wałęsają się po okolicy. Jak relacjonują pracownicy schroniska w Piotrkowie, wzrasta liczba porzuconych zwierząt. Coraz więcej osób traktuje je w sposób bestialski.

 

- Kilka dni temu przyszły pod nasze budki, wychudzone i półdzikie. Śpią tu w pobliżu, bo ludzie zaczęli je dokarmiać. Zadzwoniłam do piotrkowskiego schroniska. Natychmiast przyjechały pracownice i próbowały złapać zwierzęta, lecz półdzikie, przerażone psy uciekały. Zadzwoniłam do mediów, bo pomyślałam, że może ktoś by je przygarnął, zabrał do domu, spróbował zaopiekować się. Robi się coraz zimniej, a one śpią tu biedne na betonie. Sama bym je zabrała, ale mam już trzy przygarnięte psy, a mieszkam w bloku - mówi pani Ela, właścicielka, budki z kwiatami przy ulicy Spacerowej.

 

Pracownicy piotrkowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przestrzegają przed takim zachowaniem. Twierdzą, że opieka nad bezdomnym psem nie może tak wyglądać. Są procedury i trzeba je spełnić.

 

- Doceniamy reakcje pań, które powiadomiły nas o porzuconych psach, ale pomoc zwierzętom nie może tak wyglądać. Dobrze, że panie dokarmiają te wycieńczone psy, ale kończą pracę i idą do domu, a psy zostają same. Robi się coraz zimniej. Umówiliśmy się z nimi, że kiedy psy przyjdą, zadzwonią po nas i pomogą nam je schwytać. Do nich zaczynają podchodzić, bo dostają jedzenie - mówi Grażyna Fałek, prezes piotrkowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

 

- Jeśli ktoś chce adoptować psa, to musi to zrobić zgodnie z procedurami. Nie ma zabierania zwierzęcia z ulicy. Ktoś weźmie, a gdy pies się znudzi albo nie jest taki jak chciałby tego właściciel, wyrzuca zwierzę. A my później zbieramy te biedactwa. Musi być umowa z nami, pies wtedy ma czip, książeczkę zdrowia i my jako pracownicy schroniska w każdej chwili mamy prawo skontaktować się z właścicielem, a nawet sprawdzić, w jakich warunkach mieszka zwierzę. Pies to nie zabawka, którą - jak się znudzi - można wyrzucić na ulicę. Przez to, że niektórzy mają takie podejście, wzrasta liczba porzuconych zwierząt - mówi Maria Mrozińska, pracownik schroniska. Okazuje się, że jednak w Piotrkowie coraz więcej osób właśnie tak traktuje zwierzęta. Zdarzają się też drastyczniejsze przypadki.

 

- W naszym schronisku nie ma dnia, by nie podrzucono nam zwierzęcia. Codziennie też zbieramy czworonogi z ulicy. Średnio dziennie trafia do nas od jednego do pięciu czworonogów - mówi Grażyna Fałek.

 

- Ludzie podrzucają nam zwierzęta. Po cichu, kiedy jest już ciemno podjeżdżają autem na zgaszonych światłach i stawiają pudło np. z sześcioma szczeniakami, jak ostatnio, lub wieszają na bramie reklamówkę z kociętami. Gorzej, jak ludzie znęcają się nad zwierzętami. Nigdy nie zapomnę Dżekiego, nad którym człowiek pastwił się przez kilka dni, albo Bryzy, którą ktoś przywiązał do drzewa i splątał jej nogi drutem. Ostatnio pojechaliśmy interweniować w sprawie suczki. Ktoś zgłosił, że zwierzę bez przerwy potwornie piszczy. Pojechaliśmy na ulicę Krasickiego i zastaliśmy wychudzoną sunię z wielkimi pazurami. Znaczy to, że w ogóle nie była wypuszczana na dwór. Nazwaliśmy ją Dżesika. Jest bardzo przestraszona. Kuli się i chowa. Ktoś jej robił krzywdę - mówi Maria Mrozińska. - Przestrzegam innych przed krzywdzeniem zwierząt. Zdaniem pracowników schroniska, kary dla oprawców czworonogów są zdecydowanie za małe. Stąd tak wiele osób pozwala sobie na taki czyn.

 

- Jako prezes stowarzyszenia jestem często wzywana na sprawy sądowe o znęcanie się nad zwierzętami. W Piotrkowie nie zapadł ani jeden wyrok bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Zazwyczaj kończy się na karze pieniężnej - mówi Grażyna Fałek.

 

E.T.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (17)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Tartu Tarturanga13.09.2010 21:10

Zdecydowanie trzeba zwiększyć świadomość społeczną .... wiecie ile ludzi trzyma psa na łąńcuchu ... który waży czasem więcej niż sama psina, stoją przy budzie bez wody a jeść dostają jakiś suchy chleb z wodą ...

00


Guido Guidoranga13.09.2010 19:56

"Zdaniem pracowników schroniska, kary dla oprawców czworonogów są zdecydowanie za małe. Stąd tak wiele osób pozwala sobie na taki czyn"
Wysokie kary i bezwzględne egzekwowanie prawa to jedna sprawa. Druga - to edukowanie! W naszej piotrkowskiej społeczności jest tak niska świadomość w tym temacie, że budzi to moje przerażenie. Czy w TOZ jest tylko sama jedna pani Fałek? W pojedynkę daleko się nie pociągnie. Może inni członkowie TOZu mogliby zając się edukacją w przedszkolach, szkołach, organizować prelekcje dla mieszkańców? Pewnie w szeregach Towarzystwa są ludzie, którzy by się do tego nadali? Może to jest jakiś pomysł?

00


Przyjaciel zwierząt ~Przyjaciel zwierząt (Gość)13.09.2010 16:20

Sam pobyt w całkowitej izolacji zrobi na sprawcy większe wrażenie niż kara pieniężna. Bogaty mógłby maltretować zwierzęta bo zapłaciłby karę bez większego uszczerbku. Ci bezwzględni "ludzie" dla których pies czy kot jest rzeczą a nie istotą żywą odczuwającą tak jak człowiek głód, ból i cierpienie, nigdy nie zrozumieją, że tak nie można, że to niehumanitarne, że to nieludzkie. I tak jak zapisał ustawodawca w art. 1 ustawy o ochronie zwierząt, człowiek winien jest zwierzęciu poszanowanie, ochronę i opiekę.

00


Tartu Tarturanga13.09.2010 15:39


Można kogoś ukarać surowo i nieuchronnie nie koniecznie wsadzając go do więzienia żeby tam za nasze siedział.
Myśle że jakby miał zapłacić 20 - 30 tys na rzecz schroniska .... a jak by zrobiła coś podobnego albo nie zapłacił to wtedy by trafiła za kraty.
To ma większy sens.
Pozatym 100 % egzekwowanie prawa !!

00


Irbis ~Irbis (Gość)13.09.2010 13:06

Tartu, nie masz racji. Kara musi być surowa i nieuchronna. A więc TYLKO KARA BEZWZGLĘDNEGO WIĘZIENIA!
Wyrok w zawieszeniu jest odbierany jako mało dokuczliwy, demoralizuje. Argument o kosztach utrzymania jest dziwny. To złodziei i morderców też nie karać, żeby było taniej???

00


P51 ~P51 (Gość)13.09.2010 11:30

W okolicach cmentarzy i osiedla Mickiewicza jest dużo więcej wałęsających się psów...
Gdyby straż miejska jeżdziła swoimi autkami nie tylko na zakupy i na paradę ul.Słowackiego, to może by w końcu to zauważyła...

00


Tartu Tarturanga13.09.2010 10:53

I bardzo dobrze że kończy się na karze pieniężnej a nie na pozbawieniu wolności.
To my mamy tych oprawców jeszcze urzymywać.
Powiniem być wyrok w zawiasach spora grzywna - na na organizacje zajmujące się zwierzętami, czy chodźby na rzecz schroniska ....

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat