Plakaty zniszczono też innemu kandydatowi, Krzysztofowi Kozłowskiemu (radnemu, który startuje w wyborach również z list PiS). - Stwierdziłem uszkodzenia w 10 miejscach, w których rozwiesiłem swoje plakaty. Po 23.00 udałem się na Komendę Miejską Policji w Piotrkowie i zgłosiłem działania na moją szkodę. Funkcjonariusze sprawdzili wskazane przeze mnie miejsca. Są to pozrywane i pozaklejane plakaty. Przypuszczam, że pewna grupa młodych ludzi, nie wiem jeszcze dla kogo działająca, zbiera się wieczorami i takie akcje przeprowadza – mówi Krzysztof Kozłowski. Jak dodaje, stało się to po raz pierwszy. - Myślę, że dopiero się to zaczyna, dlatego musiałem zgłosić to na policję. Wydaję na te plakaty pieniądze i nie chcę, by ktoś je niszczył – wyjaśnia Kozłowski.
- W jednym miejscu na moim plakacie nalepiono ulotkę zapowiadającą mecz. Pozrywane są nie tylko moje plakaty, ale również naszego kandydata na prezydenta Grzegorza Lorka czy kandydatki do Sejmiku Wojewódzkiego Beaty Dróżdż – dodaje Kozłowski.
Wyjaśnia, że między ugrupowaniami rywalizującymi z obecnie rządzącym ugrupowaniem została zawarta dżentelmeńska umowa, według której, kandydaci nie będą sobie przeszkadzać ani szkodzić. - Tej umowy nie zawarła z nami tylko grupa obecnego prezydenta. Ale nie chcę osądzać ani nikogo oskarżać... - podsumowuje Krzysztof Kozłowski.
- Paweł Kowalski oficjalnie radnym. Złożył ślubowanie na sesji Rady Miasta
- Będzie więcej policji i ratowników wodnych nad Zalewem Sulejowskim
- Charytatywny piknik dla 5-letniego Bruna
- Kino, dmuchańce i tatuaże. Rodzice, rezerwujcie czas dla swoich dzieci!
- Zderzenie trzech samochodów w Przygłowie. Wypadek z udziałem dwóch samochodów osobowych i lawety. DK12 była zablokowana
- Cleo gwiazdą święta gminy
- Dzień otwarty porodówki w Piotrkowie
- 50 lat temu przysięgli sobie miłość
- MOK zaprasza na Dzień Dziecka