Focus Mall: Oficjalna lista najemców

Czwartek, 02 lipca 2009, aktualizacja 12.10.2009 13:52152
Firma Parkridge Retail opublikowała listę firm, które pojawią się w galerii Focus Mall.
Focus Mall: Oficjalna lista najemców

W galerii Focus Mall znajdzie się 110 sklepów, punktowych handlowych i usługowych. Przeważać  będzie asortyment odzieżowy.

Lista marek:

moda :
H&M, Reserved, Esotiq, Kappahl, Charles Vogele, C&A, Marks&Spencer, Triumph, Orsay, Mohito, Solar, Tatuum, S Olivier, Camaieu, Sunset Siuts, Barakuda, Ochnik, Lee Wrangler, Bon Prix, House, Gatta, New Yorker, Cropp, Americanos&Levis, Top Secret, Pretty Girl, Hac&Hac, Vice Versa, Diverse, Big Star, Niobe, Marconi, Vigoz

sport:
Puma, Martes Sport, Active Sport, 4Fun, Sizeer, USA Sport

obuwie:
Ecco Shoes, Quazi, Badura, Ryłko, Deichmann, Heavy Duty, CCC,  Wojas

biżuteria:
Glitters, Yes, Apart

dla dzieci:
Cocodrillo, 5 10 15, Wójcik, Smyk

delikatesy:
Savia

gastronomia:
KFC, IQ Caffee, Grycan, Hana Sushi, Solo Pizza

drogerie:

Rossman i Douglas

RTV, komputery i telefony:
Media Markt, Vobis, Komputronik, TP SA, Era, Plus GSM, Play

wyposażenie wnętrz:
Home&You

 

kultura:
Helios (5 sal), Empik

 

Otwarcie galerii Focus Mall nastąpi 13 listopada 2009 roku.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (152)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

komuch ~komuch (Gość)26.07.2009 15:01

do szczepana i maddoxa
Posypcie głowy popiołem i czytajcie uważnie.
Peroruje „na nie” każdy temat. Co było niedobrego to było. Wy tylko o polityce i prześladowaniu. Życzę wielu głodnym, bezdomnym, bezrobotnym, chorym, ciężko płacącym za naukę tamtych czasów. A wam życzę byście nie krytykowali i nie narzekali tylko wytężyli swoją zatęchniętą wyobraźnię bo moja intencja nie było krytykowanie ani pouczanie, tylko podzielenie się z wami młodymi moją skromną myślą na ten temat. Nigdy się nie dogodzi każdej jednostce z osobna, jeżeli ma się na względzie dobro ogółu.
Te deszcz totalnej krytyki z waszej strony nie znajduje uzasadnienia. Rzecz w tym, iż średnia płaca wyniosła rzekomo 3400 zł miesięcznie, co dla większości Polaków jest niewyobrażalnym bogactwem. 3/4 tego narodu wegetuje za sumę około 1000 zł miesięcznie. Na mieszkanie jak za krytykowanej przez was komuny stać 100 tys. wybranych rocznie .Tym razem bez chodów u "zawora", ale z ogromną kasą stanowiącą dla większości nieprzekraczalną granicę. Za „komuny” pensja dyrektora zakładu nie mogła być wyższa niż 200 do 300 %. Teraz robotnik zarabia 1200 a dyrektor czy prezes banku 500 tys. zł miesięcznie. A tak na marginesie....Lenin ma się zupełnie dobrze. Znalazł swoich następców w Brukseli.

00


szczepan ~szczepan (Gość)26.07.2009 13:00

Szanowny wiarusie ~k-o, ciężko się ustosunkować do twojej wypowiedzi w prosty i zwięzły sposób, gdyż jest ona mieszanką westchnień przesiąkniętego komunistyczną propagandą umysłu, za tym co było i odeszło i jednocześnie lękiem przed tym co jest i będzie. Ale po kolei.

"" napisał(a):
Próbuję tylko ukazać, że ogrom oferowanych teraz dóbr (konsumpcjonizm) człowiekowi do życia nie jest potrzebne. Potrzebne to jest natomiast małemu ułamkowi światowych koncernów, które - nie przebierając w środkach - gonią za jak najwyższymi zyskami.

i widzisz już na wstępie mylisz pojęcia, bo ilość oferowanych dóbr nie jest równoznaczna konsumpcjonizmowi, ale nieważne. Chodzi o to, że Ty nie widzisz w człowieku podmiotu, który sam chce, może dokonać wyboru tego co potrzebuje. Ty najchętniej chciałbyś aby, ktoś za tego człowieka zdecydował. Kurczowo trzymasz się produktów spożywczych, ale pamiętaj że ten sam brak możliwości wyboru dotyczył samochodów, ubrań, filmów, muzyki, sposobu myślenia i partii politycznych w czasie wyborów. Niektórzy do życia potrzebują, czegoś więcej niż pełnego brzucha. Cieszę się, że akurat podajesz przykład Danii, bo ja tam również byłem w tym roku, u mojej Siostry, która wyobraź sobie nie zasuwa na zmywaku, tylko studiuje na uniwersytecie. Czy za komuny mogła by? Ja również robiłem zakupy w marketach i odniosłem diametralnie odmienne wrażenie niż Ty, wybór towarów był oszałamiający, a Duńczycy nie wyglądali na biedne zagubione owieczki krzątające się miedzy pólkami.

"" napisał(a):
Rację mają tu ci nieliczni, którzy podkreślają, że za PRL-u żyło się, to na pewno, skromniej, bez fajerwerków konsumpcyjnych, ale za to - spokojniej. Bezpieczniej.

żyło się skromniej (poza partyjnymi tuzami) bo inaczej się nie dało żyć, NIE BYŁO WYBORU. Spokojniej i bezpieczniej, żyło się ludziom, którzy się nie wychylali, którym odpowiadała ta komunistyczna mitręga, ci którzy chcieli coś osiągnąć byli bezbronni wobec omnipotencyjnej władzy komunistycznej, byli gnojeni i zastraszani. Zgodzę się z tobą, że ofiarą współczesności padło życie rodzinne, ale na tzw. zachodzie ludzie nie wyginęli mimo, że kapitalizm jest tam dużo dłużej więc może nie będzie tak źle.

"" napisał(a):
Ludzie byli dla siebie ludźmi, sąsiedzi byli dla siebie sąsiadami

a połowa z nich donosiła bezpiece na swoich umiłowanych sąsiadów, sprzedając ich ze strachu przed ukochaną władzą.

"" napisał(a):
szkoła wychowywała

młodych komunistów, na szczęście była rodzina.

"" napisał(a):
teraz jest jedno wielkie zbydlęcenie: poczynając od tych w sejmie, senacie i rządzie po rady gminne

no tu się zgodzę, bydło jest, ale to jest głównie twoje pokolenie wychowane w tych cudownych czasach. Religii nauczano, aby dać odpór oficjalnej linii nauczania i przemycić treści, których nie wolno było głośno mówić, teraz nie ma takiej potrzeby, więc i zajęcia religii zmieniają swoją formę.

"" napisał(a):
Poczytajcie, jak wyglądało życie piotrkowian przed wojną, bez tych hiper- i supermarketów, bez galerii Focus. A szło się na wyborne ciastko do cukierni pana Kowalewskiego przy ulicy Kaliskiej (dziś -

ja proponuję poczytać nie o zajadaniu się ciastkiem, tylko o tym jak ludzie za poglądy siedzieli w pierdlu, jak nie liczono się z własnością prywatną, jak trzeba było dawać łapówki partyjnym urzędasom, żeby przejechać z województwa do województwa (a było ich wtedy 49!!!), jak nie można było wyjechać na zachód, bo władza się bała, że ktoś postanowi nie wrócić do tego polskiego raju i wielu innych przykładów. Przykre jest to, że aby o tym wszystkim nie pamiętać Tobie i podobnym wystarczy wspomnienie o ciasteczku z kremem i kawałku szynki - żal.

00


maddox ~maddox (Gość)26.07.2009 03:01

Cytuję:
Nie tak dawno na tym forum bardzo rozpaczaliście o zwolnieniach w Piomie.


Z tego co pamiętam znaczna część, zwłaszcza młodych pisała właśnie, że właściciel ma prawo zrobić ze swoją firmą co chce.

Cytuję:
Teraz macie w sklepach wszystko ale nie macie pieniędzy.


A za komuny miałeś pieniądze a w sklepach nie było niczego. Poza tym gadanie, że ludzie nie mają pieniędzy to jakieś nieporozumienie. Pójdź sobie popołudniem do jakiegokolwiek marketu w Piotrkowie i zobacz ile kupują ludzie, którzy nie mają pieniędzy.

Cytuję:
Moje dzieci w każde wakacje wyjeżdżały na kolonie.

Patrz, a ani ja, ani moje rodzeństwo na kolonie nie wyjeżdżaliśmy, rodzice tak samo - wiesz czemu ? Bo kolonie przysługiwały tylko dzieciom z wielkich państwowych molochów, które posiadały własne ośrodki wczasowe.

Cytuję:
Czy za komuny wyrzucano ludzi z mieszkań na bruk?

Nawet jeśli wyrzucano to się o tym nie dowiadywałeś!

Cytuję:
Ludzie przebierali w ofertach pracy jak w ulęgałkach.


A że była to praca niepotrzebna i niewiele warta to już szczegół, ducha tamtych czasów oddaje słynne powiedzenie "czy się stoi, czy się leży 1000 zł się należy". Nie wiem czy wiesz ale ta gwarantowana praca była częścią gospodarki centralnie planowanej, NAJWIĘKSZEGO gwoździa do trumny tego ścierwa socjalizmu!

Cytuję:
I nie wmawiaj mi że było źle. Był spokój i nie bałem się iść z żoną do kina na ostatni seans, że jak będziemy wracać to będą nas zaczepiać.


A w kinie grali cudowne przeboje nakręcone przez naszych słowiańskich braci i niewiele więcej.
@k-o: doskonale rozumiem Twój punkt widzenia, ale pozwól każdemu osobiście ocenić czy te "dobra" naprawdę są mu do szczęścia potrzebne. Nie możesz mówić w imieniu wszystkich ludzi. Co jeśli dla kogoś pasją są samochody czy komputery, dawniej nie miał nawet możliwości poznać tych rzeczy.

00


komuch ~komuch (Gość)25.07.2009 20:25

"demokles" napisał(a):
Nie było żebraków pod kościołem bo milicja ich przeganiała,nie grzebali w śmietnikach bo były puste.Ludzie nie zbierali puszek bo takowych nie było.


Nie tak dawno na tym forum bardzo rozpaczaliście o zwolnieniach w Piomie. Narzekaliście że nie ma hut i innych piotrkowskich zakładów pracy. Teraz macie w sklepach wszystko ale nie macie pieniędzy. Ja mam bo wypracowałem w emeryturę na Piomie. Ciężko pracowałem i dojeżdżałem do pracy autobusami komunikacji miejskiej. Moje dzieci w każde wakacje wyjeżdżały na kolonie. Dlaczego teraz nie wyjeżdżają ? Czy za komuny wyrzucano ludzi z mieszkań na bruk? Kto chciał pracować to pracował. Leni nie brakowało i teraz jest podobnie. Ludzie przebierali w ofertach pracy jak w ulęgałkach. I nie wmawiaj mi że było źle. Był spokój i nie bałem się iść z żoną do kina na ostatni seans, że jak będziemy wracać to będą nas zaczepiać. Nie wiem ile masz lat ale pewnie jesteś jeszcze bardzo młody i dlatego nie nazywaj takich jak ja którzy pracowali na to co ten wasz kapitalizm rozszabrował.

00


k-o ~k-o (Gość)25.07.2009 20:24

Młodzi ludzie z tego forum! Ja nie chwalę, ani nie tęsknię za komuną czy PRL-em. Próbuję tylko ukazać, że ogrom oferowanych teraz dóbr (konsumpcjonizm) człowiekowi do życia nie jest potrzebne. Potrzebne to jest natomiast małemu ułamkowi światowych koncernów, które - nie przebierając w środkach - gonią za jak najwyższymi zyskami.
Jaki ja zdziwiony byłem, kiedy na duńskiej wyspie Bornholm zajrzałem do paru z rzędu marketów. Masło? Jeden rodzaj, w Polsce - ze czterdzieści. Smarowidła (margaryny) może dwie, w Polsce chyba setka. Dwa rodzaje wędlin, dwa rodzaje mięsa. I to im do szczęścia wystarczy. Stoiska mięsne i wędliniarskie w polskich sklepach to istny obłęd. Szynek, które w smaku szynki nie przypinają, ze sto. Za PRL-u była jedna szynka. Prosiło się ileś tam deko szynki. Po prostu, szynki. Teraz sklepowa pyta, ale której? I drapiesz się w głowę, którą szynkę kupić. Jeden kupi szynkę Babuni, a drugi Starowiejską. Ale czemu jeden z drugim takiego akurat wyboru dokonał? I z posypką czy bez posypki? To samo z pieczywem. Był zwykły chleb, chleb razowy, bułki dziabane i kajzerki. Obecnie - szok na stoiskach piekarniczych.
Młodzi ludzie z tego forum! Rację mają tu ci nieliczni, którzy podkreślają, że za PRL-u żyło się, to na pewno, skromniej, bez fajerwerków konsumpcyjnych, ale za to - spokojniej. Bezpieczniej. Nie było w tak przerażającej skali patologii społecznej, przestępczości i wszelakich dewiantów. Nie było kradzieży na taką skalę. Zdarzało się (i było to w razie wykrycia napiętnowane), że jakiś kacyk partyjny wybudował sobie willę przy okazji dużej państwowej budowy. Ale teraz jak kradną, to miliony!
W latach bez komputerów, bez telefonów komórkowych z wodotryskami, nawet bez zwykłych domowych telefonów życie towarzyskie i rodzinne kwitło! Ludzie się spotykali - jak to się teraz mówi - w realu. Bo chcieli spędzać czas w swoim towarzystwie. Co innego rozmowa przy stole przy zakąsce i bułgarskiej Plisce (pseudokoniak, popularny za komuny), a co innego slang przez komórkę czy esemesowanie. Ludzie byli dla siebie ludźmi, sąsiedzi byli dla siebie sąsiadami, szkoła wychowywała, a teraz jest jedno wielkie zbydlęcenie: poczynając od tych w sejmie, senacie i rządzie po rady gminne, po zwykłych zjadaczy chleba i różnej maści zbirów, dresiarzy, karków i ogolonych łbów ze złotymi łańcuchami na podgardlach.
Teraz nawet nauczanie religii jest chore. A to za PRL-u właśnie nauka religii odbywała się poza szkołą, najczęściej w salce katechetycznej przy kościele, na plebanii, a na lekcje religii, czy to w podstawówce, czy to w szkole średniej chodzili ci, którzy tego chcieli. Zwykle - jakieś 3/4 klasy.
Ci co się ze mną nie zgadzacie! Świat oszalał i pędzi na zatracenie. I wy przy okazji daliście się zwariować!
P.S. Poczytajcie, jak wyglądało życie piotrkowian przed wojną, bez tych hiper- i supermarketów, bez galerii Focus. A szło się na wyborne ciastko do cukierni pana Kowalewskiego przy ulicy Kaliskiej (dziś - Słowackiego, a kamienica stała tu, gdzie rząd zbombardowanych kamienic przy obecnej "Krzywdzie".

00


demokles ~demokles (Gość)25.07.2009 18:43

"komuch" nie majacz!Nie było żebraków pod kościołem bo milicja ich przeganiała,nie grzebali w śmietnikach bo były puste.Ludzie nie zbierali puszek bo takowych nie było.Bezrobocie było małe to fakt ale ludzi unikających pracy zamykano do więzienia lub byli zmuszani do pracy(w socjaliżmie nigdy nie było oficialnie bezrobotnych)Komuch powiem Ci jedno,cytat"Po co mówić idiocie że jest idiotom,jak idiota tego i tak nie zrozumie"PS.trybuny już nie poczytasz,zbankrutowała.

00


komuch ~komuch (Gość)25.07.2009 18:00

"szczepan" napisał(a):
Moi rodzice i dziadkowie powiedzieli by wam dokładnie to samo, albo i więcej. Ale ja was trochę rozumiem, im człowiek starszy, tym bardziej czasy młodości wydają się piękniejsze i takie cudowne rzeczy jak: kiełbasa, mleko, kiosk ruchu z trybuną ludu urastają do rangi jakiś mitycznych luksusów i ciężko zauważyć, że dziś są dostępne w każdym zapyziałym sklepiku.


W tamtych czasach nie było tego wszystkiego co jest dzisiaj w sklepach. Nie było komputerów, nie było telewizji cyfrowej ale za to był spokój. Dzieci wyjeżdżały na wakacje i nie było żebraków żebrzących pod kościołem i na ulicy oraz grzebiących w śmietnikach. Ludzie nie zbierali puszek po piwie żeby zarobić na chleb z powodu utraty pracy. Leczenie było bezpłatne a lekarstwa za grosze. Jak jest tak dobrze to dlaczego tyle ludzi wyjeżdża za chlebem na zachód? Za kilka euro na godzinę służą na zmywaku albo w Londynie czy w Irlandii traktowani jak murzyni.
W tym kraju nie wypracujesz prawa do emerytury jak twoi rodzice i dziadkowie. Bo nie miał byś dzisiaj co jeść.

00


maddox ~maddox (Gość)25.07.2009 15:58

"szczepan" napisał(a):
Moi rodzice i dziadkowie powiedzieli by wam dokładnie to samo, albo i więcej.


Moi rodzice i dziadkowie tak sam! Chociaż przyznają, że życie było kiedyś wolniejsze i może nawet momentami prostsze to za nic nie chcieliby aby tamte czasy wróciły! Jak ktoś tęskni za komuną to radzę iść właśnie za radą szczepana - wyprowadzka na Białoruś albo do Korei Płn. A że w większości to ludzie tęskniący za "równością społeczną" i "rozbuchanym socjalizmem" to nic po nich w wolnej, kapitalistycznej Polsce bo jedyne co potrafią to ciągnąć z państwowego cyca!

Komentarz był edytowany przez autora: 25.07.2009 15:59

00


szczepan ~szczepan (Gość)25.07.2009 14:42

Macie racje komuszki, należę do pokolenia które miało to szczęście nie żyć w komunie, co nie znaczy, że nie mogę mieć własnego zdania na temat tego, plugawego okresu w historii Polski. Moi rodzice i dziadkowie powiedzieli by wam dokładnie to samo, albo i więcej. Ale ja was trochę rozumiem, im człowiek starszy, tym bardziej czasy młodości wydają się piękniejsze i takie cudowne rzeczy jak: kiełbasa, mleko, kiosk ruchu z trybuną ludu urastają do rangi jakiś mitycznych luksusów i ciężko zauważyć, że dziś są dostępne w każdym zapyziałym sklepiku.

00


komuch ~komuch (Gość)25.07.2009 13:56

"szczepan" napisał(a):
Jak Ci było wtedy tak dobrze to się przeprowadź na Białoruś.


k-o ma rację. Za krótko żyjesz synku żeby z tobą dyskutować o tamtych czasach. Poproś tatusia albo mamusię, niech ci o tym opowiedzą.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat