- Nie oczekuję odpowiedzi na to retoryczne pytanie, bo takich osób chyba nie ma na tej sali – mówił radny podczas ostatniej sesji Rady Miasta. – A tymczasem z taką sytuacją borykają się mieszkańcy wieżowca, którego klatki wychodzą na DH Merkury. W momencie, kiedy powstała galeria Focus Mall, funkcjonowało tam skrzyżowanie, gdzie jadąc ze wschodniej strony miasta, można było z ulicy Słowackiego skręcić w lewo na tyły Mekurego w pobliże warzywniaków i w bezpośredni dojazd pod klatki tego wieżowca oraz wieżowca, który stoi frontem do ul Słowackiego. Tymczasem około 2 lat temu zmieniono organizację ruchu na tym skrzyżowaniu, stawiając znak “zakaz skrętu w lewo”. Na tym skrzyżowaniu (Słowackiego z ul. Zamenhofa) można więc jechać tylko prosto lub skręcić w prawo. Żeby dojechać do dwóch wielkich wieżowców, należy jechać przez skrzyżowanie prosto, następnie skręcić w lewo, przejechać przez największy parking osiedlowy, żeby dojechać pod swoje klatki – opisywał sytuację radny. – Uważam, że skoro wydano pozwolenie na budowę galerii, a to skrzyżowanie było zaprojektowane z lewoskrętem z ul. Słowackiego i przez trzy lata ten lewoskręt funkcjonował, to można by przeanalizować powtórnie zasadność ustawienia tego znaku. Swój wniosek popieram licznymi skargami mieszkańców, którzy po pierwsze zmuszeni są do dojeżdżania do swoich mieszkań przez parking osiedlowy, po drugie miejsce to jest w związku z ustawieniem tego znaku i chęcią policji i Straży Miejskiej przestrzegania przepisów ruchu drogowego miejscem częstych kontroli i nakładania na mieszkańców mandatów. A poza tym wszyscy zdajemy sobie sprawę, że policja i SM nie stoją tam cały czas, a wtedy mieszkańcy i tak często skręcają w lewo. Ten znak, moim zdaniem, nie wnosi nic oprócz tego, że zmusza mieszkańców do łamania przepisów ruchu drogowego, bo nikt o zdrowych zmysłach nie jedzie na koniec ul. Słowackiego po to, żeby przejechać przez parking. W związku z tym proszę służby pana prezydenta, policję oraz SM pracujące w Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego o przeanalizowanie tej sytuacji. Życie pokazuje, że ten znak jest bzdurą komunikacyjną – apelował Rafał Czajka.
- Oczywiście temat przedstawię na Komisji Bezpieczeństwa – obiecywał z kolei Krzysztof Byczyński, dyrektor Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie. Ale zwracał też uwagę, że sprawa nie jest wcale taka prosta, bo argumenty różnych grup zdecydowanie się rozmijają. – Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie wracamy do punktu wyjścia – mówił. – Proszę pamiętać, że tam jest sygnalizacja świetlna, która na wniosek radnych została wyłączona do pulsującego żółtego. Funkcjonująca wówczas sygnalizacja umożliwiała lewoskręt. Potem okazało się, że są jakieś blokady. Te postulaty trzeba rozważyć, bo nie miasto było autorem tego całego projektu. Miasto aprobowało pewne rozwiązania, patrząc z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i żeby inwestor mógł wówczas zrobić to, co chciał w tamtym obszarze – tłumaczył dyrektor ZDiUM.
Czyje argumenty tym razem wezmą górę? O decyzjach Komisji Bezpieczeństwa – jeśli tylko takie zapadną – będziemy informować.
Or
- Betlejmskie Światło Pokoju dla piotrkowskich policjantów
- Już połowa Polaków pomaga potrzebującym w święta
- ZUS: Niemal 837 tys. informacji o przyznaniu wakacji składkowych. Kolejne w przygotowaniu
- Wigilia dla osób samotnych w SWPA "PAŁACYK"
- Tradycyjna szopka w Klasztorze oo. Bernardynów w Piotrkowie
- Potrącenie rowerzysty w Piotrkowie
- Nikodem i Maja w Piotrkowie. Aleksander i Laura w Bełchatowie
- Sześć zarzutów kradzieży dla 34-latka
- Łódzkie z rekordowym budżetem