Rondo u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście, Żeromskiego nosić będzie imię majora Adama Trybusa, a rondo u zbiegu Śląskiej i Przedborskiej - Marii i Lecha Kaczyńskich. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Taki podział nazw miał pogodzić dwie inicjatywy, ale wnioskodawcy nie byli zadowoleni. Jedna z grup już rozpoczęła zbieranie podpisów wśród mieszkańców. W jej imieniu o wycofanie prezydenckiego projektu uchwały apelował radny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Kozłowski. - Apelujemy do pana prezydenta o uszanowanie woli mieszkańców i umożliwienie przedstawienia pod obrady Rady Miasta obywatelskiego projektu uchwały – zaznaczył radny Kozłowski.
Sprawa nazwania rond podzieliła radnych. Radny Bronisław Brylski z SLD przypomniał, że już w ubiegłym roku radni formalnie wnioskowali o uhonorowanie w ten sposób Zygmunta Zaremby. - Od trzech lat monitorowałem nasz pomysł. Wydawało mi się to rozwiązanie sensowne. Skoro mamy ulicę majora Trybusa i niedawno odsłoniętą tablicę, to nie brnijmy w potęgi tego typu działań – stwierdził Brylski.
Prezydent nie wycofał się ze swojego projektu. Dlatego na czas głosowania w sali obrad wyszli radni klubu SLD. - Dobrze się stało, że głosowaliśmy nad uchwałą. - Nie chciałem, żeby przerodziło się to w bijatykę polityczną. Za kilka miesięcy podejmowalibyśmy decyzję w kontekście Bolków i Lolków, a powaga urzędu prezydenta chyba na to nie pozwala – mówił radny Adam Gaik z PiS-u.
Próbę pogodzenia dwóch nazw krytykuje Dariusz Cecotka z Twojego Ruchu. - Zawiązały się dwa komitety, które w dalszym ciągu będą zbierać podpisy. Będziemy chcieli jednak pokazać prezydentowi, że mieszkańcy mają więcej do powiedzenia niż on sam.
Czy nowe nazwy się przyjmą? Czy nadal dla mieszkańców ronda pozostaną bliźniaczymi? Czas pokaże.
(Strefa FM)