Do pożaru doszło 17 marca po południu. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów i strażaków, źródłem ognia, który strawił ponad hektar młodego lasu, były podpalone wcześniej wysuszone trawy na pobliskiej łące. Pokrzywdzona właścicielka spalonego młodnika oszacowała szkodę na około 15 tysięcy złotych.
- Policjanci zbadają, czy pożar nie sprowadził bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia osób albo mienia w wielkich rozmiarach, które to przestępstwo zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informuje podkom. Sławomir Szymański, oficer prasowy KPP w Bełchatowie.
Funkcjonariusze przestrzegają przed konsekwencjami karnymi grożącymi za wypalanie roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych, w strefie oczeretów i trzcin - zgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz kodeksem wykroczeń, takie postępowanie zagrożone jest karą aresztu lub grzywny.