- Dyżurny piotrkowskiej policji został powiadomiony przez dyspozytora pogotowia ratunkowego o pobiciu kobiety w jednym z mieszkań we wschodnim rejonie miasta. Interweniujący policjanci na miejscu zastali ratowników medycznych, którzy udzielali pomocy leżącej w łóżku kobiecie z widocznymi śladami pobicia. O odnalezieniu pobitej 42-letniej piotrkowianki zawiadomiła pogotowie jej 19-letnia córka, która przyszła do matki w odwiedziny. Kobieta po przewiezieniu do szpitala zmarła. Śledczy zatrzymali do wyjaśnienia znajdującego się w mieszkaniu nietrzeźwego (3,4 promila) męża kobiety – relacjonuje asp. sztabowy Małgorzata Mastalerz z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
Sąd Rejonowy w Piotrkowie tymczasowo aresztował 45-letniego piotrkowianina na 3 miesiące. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Tymczasem dzień później doszło do kolejnego zdarzenia. Tym razem jednak nie doszło do tragedii.
- Jak ustalili policjanci tuż po godz. 5 rano do samochodu stojącego przed jednym z bloków w rejonie ulicy Słowackiego, w którym siedział pokrzywdzony, podszedł znany mu z widzenia mężczyzna i szarpiąc za klamki zażądał, aby ten wysiadł z pojazdu. Groził mu pobiciem i pozbawieniem życia. Kiedy przy samochodzie pojawiła się znajoma 35-latka mężczyzna zaczął jej ubliżać. Kiedy pokrzywdzony wysiadł z samochodu i stanął w obronie kobiety, agresywny mężczyzna zaczął wymachiwać w jego kierunku długim przedmiotem przypominającym maczetę powodując u niego zranienie twarzy. Zaalarmowani policjanci, wkrótce zatrzymali 43-letniego piotrkowianina – informuje Małgorzata Mastalerz.
Sąd Rejonowy tymczasowo aresztował 43-latka. Kolejne trzy miesiące spędzi w więzieniu. Grozi mu nawet dożywocie.