Oddział Położniczo-Ginekologiczny i Noworodków mają zniknąć z Powiatowego Centrum Matki i Dziecka przy ul. Roosevelta w Piotrkowie. W zamian w placówce tej ma zostać uruchomiony zakład opiekuńczo-leczniczy, częściowo komercyjny. Istotny jest fakt, że szpital już we wrześniu tego roku może stracić płynność finansową. Uchwałę intencyjną w tej sprawie podjęła w zeszłym tygodniu Rada Powiatu Piotrkowskiego, bowiem to właśnie powiat jest organem prowadzącym szpital.
Plany te komentuje posłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Radziszewska. - Zajmuję się tą sprawą od 4 lat, tzn. od momentu, kiedy pojawiły się pierwsze pomysły Starostwa na szpital powiatowy – mówiła w piątek na antenie Strefy FM. - Już wtedy apelowałam, że ta rewolucja, która wówczas miała miejsce doprowadzi do zniszczenia szpitala, bo plan jest nierealny i szkodliwy. Dziś pojawiło się zagrożenie, że w drugim co do wielkości mieście w województwie kobiety nie będą miały gdzie rodzić. Cała diagnostyka ma zostać skomercjalizowana, ma powstać zakład opiekuńczo-leczniczy. Nie wiem, czy NFZ wyrazi na to zgodę. Przy Roosevelta miała funkcjonować piotrkowska klinika dla kobiet i dzieci. Co dzisiaj mamy? Szpital w długach! Sama pani dyrektor tej placówki przyznała, że na koniec roku będzie 6 mln długu. Nie zapominajmy, że w ten szpital, w te sale i korytarze wpakowano ponad 5 mln publicznych pieniędzy. Dla pacjentów nie ma tutaj miejsca, o nich nikt nie myśli. Pamiętam, kiedy dyrektor szpitala Eliza Bartkowska mówiła, że „mamy dobre pomysły, bo uratujemy 500 miejsc pracy”. A gdzie pacjent? Cztery lata zostały zmarnowane, nie potrafiono zarządzać tym szpitalem.
Posłanka interweniowała w sprawie planów powiatu wobec szpitala u wojewody łódzkiego. Wg E. Radziszewskiej jedynym wyjściem z tej sytuacji jest połączenie piotrkowskich szpitali. - Nie można wyremontowanego budynku szpitala oddać w prywatne ręce tylko dlatego, że tak się podoba panu staroście i wicestaroście, bo to jest nasze – mieszkańców Piotrkowa i powinno służyć pacjentom za darmo, a nie celom komercyjnym – dodała posłanka PO. - Wojewoda będzie musiał zareagować. Jestem poruszona do żywego tym, co robi powiat. Składam oficjalne przyrzeczenie, poruszę niebo i ziemię, by nie dopuścić do takiej niegospodarności, jakiej dopuszcza się powiat.