Z informacji uzyskanych od Państwowej Straży Pożarnej wynika, że trzech mężczyzn pracowało w chlewni na prywatnej posesji. Jeden z nich nagle zasłabł, drugi chciał mu pomóc, ale również źle się poczuł i obaj znaleźli się w kanale z gnojowicą. Trzeci zawiadomił służby ratunkowe. Poszkodowani zostali przewiezieni przez pogotowie do piotrkowskiego szpitala. Niestety jeden z mężczyzn, 66-latek, nie przeżył, dwóch jest rannych.
Jeden z poszkodowanych przebywa w Szpitalu Wojewódzkim w Piotrkowie. - Jest w stanie ciężkim - informuje rzecznik placówki Bartłomiej Kaźmierczak. Kolejny ranny został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Łodzi.
- Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają przyczyny tragedii - dodaje st. post. Edyta Daroch z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.