We wtorek, 19 lutego w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie z Beatą Sabałą-Zielińską, autorką książki „TOPR. Żeby inni mogli przeżyć”. Ta wydawnicza nowość to jedna z nielicznych, a z pewnością najbardziej współczesnych, publikacji poświęconych Tatrzańskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu, zarówno jako instytucji, jak i grupie świetnie wyszkolonych i profesjonalnych ratowników górskich.
- Przyświecał mi cel, aby opowiedzieć o TOPR-ze po pierwsze głosami samych ratowników TOPR i aby opowiedzieć o samej organizacji od podszewki. Od szczegółu do ogółu lub, jak kto woli, od ogółu do szczegółu. W każdym razie chciałam opisać kim oni są, co ich motywuje, jak się szkolą, co potrafią, żeby każdy, kto przeczyta tę książkę miał bardzo szeroką wiedzę specjalistyczną na temat TOPR-u – mówiła podczas spotkania autorka książki, rodowita góralka, która przez dwanaście lat, jako reporterka jednej z ogólnopolskich stacji radiowych, relacjonowała Polakom wydarzenia spod Giewontu.
Książka Beaty Sabały-Zielińskiej to nie tylko świetne kompendium wiedzy o tej jednej z najstarszych polskich organizacji ratunkowych, to także interesująco napisany poradnik prawidłowych zachowań w górach, dla wszystkich tych, którzy kochają poruszać się po tatrzańskich szlakach czy to latem, czy też zimą. Można się z niego między innymi dowiedzieć, jak informować TOPR o wypadkach, jak zachowywać się podczas akcji ratowniczej, co robić, by uniknąć lawiny i jak bardzo możemy zaufać ratownikom spod znaku błękitnego krzyża. – Mamy niesamowicie profesjonalną służbę górską – mówi Beata Sabała-Zielińska. I dodaje: – Ratownicy TOPR są ludźmi, którzy się sami nie chwalą, nie opowiadają o sobie, nie mają potrzeby reklamowania siebie. Natomiast uważam, że dobrze byłoby, by ludzie wiedzieli, kto ich ratuje, (…) żeby mieli świadomość, że ta służba jest naprawdę profesjonalna i żeby wiedzieli też, dlaczego różne działania podejmowane przez ratowników TOPR wyglądają tak, a nie inaczej. Dlaczego nie zawsze może przylecieć śmigłowiec, dlaczego na pomoc niekiedy potrzeba poczekać kilka godzin, a nie kilkanaście minut. Takie rzeczy, o których ludzie zazwyczaj nie myślą, bo im się wydaje, że pstrykną palcami, zadzwonią na numer alarmowy i od razu koło nich pojawią się ratownicy.
Na rozmowę z Beatą Sabałą-Zielińską i krótkie kompendium wiedzy na temat bezpiecznej turystki górskiej, zwłaszcza w czasie sezonu zimowego czy letniego, zapraszamy do radia Strefa FM.