- To wybór radnych, z którym musimy się zgodzić – mówił w rozmowie z telewizją NTL Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska tuż po wyborze Jarosława Bąkowicza. Wydawało się, że on i jego radni zaakceptowali ten wybór. Tymczasem nie minęło kilka dni i… zgody na ten wybór już nie było. Podczas nadzwyczajnej sesji padł bowiem wniosek o odwołanie przewodniczącego, choć takiego punktu w rozesłanym radnym porządku obrad nie było. Uzasadnienie było przedziwne: - Przewodniczący Jarosław Bąkowicz nie jest w stanie w sposób należyty wykonywać funkcji Przewodniczącego Rady Miejskiej w Kamieńsku. Zastanawiający jest fakt, że wnioskodawcy doszli do takiego wniosku, choć nowy szef rady praktycznie nie miał okazji się wykazać.
Ostatecznie stosunkiem głosów 8-7 Bąkowicz stracił stanowisko. Po zakończeniu obrad odwołany przewodniczący wydał oświadczenie, w którym czytamy m.in. (pisownia oryginalna): Śmiało zatem można zaryzykować stwierdzenie, że słowa Pana Burmistrza o współpracy można włożyć między bajki. Bo ten wniosek pokazuje, iż ważniejsze są partykularne interesy poszczególnych grup i walka o stanowiska niż dobro naszej gminy i mieszkańców, niż praca ponad podziałami. Marnowane są siły na knucie, a nie na pozytywne działania. Poza tym, jak Państwa wniosek ma się do poszanowania demokracji, poszanowania demokratycznych wyborów, których wynik – zgodnie ze słowami Pana Burmistrza wypowiedzianymi dla stacji NTL – należy uszanować?
Mimo niedługiego czasu piastowania funkcji Przewodniczącego Rady Miejskiej zrobiłem wszystko co w mojej mocy, aby praca ponad podziałami, którą zadeklarowałem ziściła się. Podam kolejne przykłady. W ubiegłym tygodniu zorganizowałem spotkanie, na które zaprosiłem wszystkich radnych Rady Miejskiej, bez wyjątku, aby porozmawiać o współpracy na partnerskich relacjach. Niestety radni z komitetu Pana Burmistrza nie odpowiedzieli na to zaproszenie.
Z naszych informacji wynika, że podczas tajnego głosowania nad wyborem przewodniczącego RM Kamieńska (sesja z 19.11) jeden z radnych komitetu burmistrza Pawłowskiego pomylił …nazwiska. Kandydowało bowiem dwóch Jarosławów. Zamiast Jarosława Kozika wybrał Jarosława Bąkowicza. I sensacja stała się faktem…
Burmistrz i jego ludzie byli tak zaskoczeni, że na oficjalnej stronie Kamieńska nadal widnieje skład Rady Miasta z poprzedniej kadencji.
***
Wyborcy często spotykają się z wypowiedziami polityków, które są wygłaszane na potrzeby chwili. Burmistrz Kamieńska najpierw deklaruje współpracę z nowym przewodniczącym, a potem za plecami J. Bąkowicza doprowadza do jego odwołania. Jeśli radny z ugrupowania B. Pawłowskiego nie wie jak głosować, może świadczy to tym, że nie powinien pełnić tej funkcji i natychmiast złożyć mandat. Bo może później nie zauważyć jednego zera w budżecie. Tymczasem ofiarą padł przewodniczący wybrany przez RM w demokratycznym i tajnym głosowaniu. Czy Kamieńsk wprowadza nowe standardy?