Zmian jest sporo – niektóre większe, inne mniejsze. Na liście dozwolonych produktów znalazła się gorzka czekolada czy dróżdżówka (w rozporządzeniu: produkt cukierniczy/półcukierniczy), która stała się niemal symbolem walki uczniów z politykami. Zniknęły ponadto precyzyjne ograniczenia, związane z ilością pomidorów w keczupie czy mięsa w wędlinach. Szczególnie zwraca uwagę czwarty paragraf:
§ 4. Traci moc rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 sierpnia 2015 r. w sprawie grup środków spożywczych
przeznaczonych do sprzedaży dzieciom i młodzieży w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełniać
środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach (Dz. U. poz. 1256).
Bez wątpienia można mówić o swoistej deregulacji – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Skontaktowaliśmy się z jedną ze sklepikarek sprzedającej produkty spożywcze w jednym z piotrkowskich gimnazjów. Jej sytuacja była dosyć trudna – rozważała nawet wycofanie się z interesu. Poprosiliśmy ją o komentarz w tej sprawie. Była zaskoczona, bo o wprowadzonych zmianach nie wiedziała i zapowiedziała, że dopiero się z nimi zapozna.
Rozporządzenie wchodzi w życie 1 września. Do końca roku w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w jednostkach systemu oświaty mogą być stosowane grupy środków spożywczych oraz wymagania, jakie muszą spełniać środki spożywcze określone w przepisach, o których mowa w czwartym paragrafie.
Pełną treść rozporządzenia można znaleźć tutaj.