Concordia przyjechała do Łodzi z zamiarem sprawienia niespodzianki i nie zamierzała blokować swojej bramki. Podopieczni Zbigniewa Karbownika zdecydowali się na ofensywną grę. Już jednak pierwsza sytuacja gospodarzy przyniosła im bramkę. Konrada Przybylskiego pokonał Adam Patora. Chwilę później mogło być 2:0. Po dośrodkowaniu Patory strzelał Dawid Sarafiński. Piłkę wybił jednak jeden z obrońców Concordii. Goście najlepszą okazję do wyrównania mieli w 28. minucie. Skuteczny ostatnio Brazylijczyk Keller nie zdołał pokonać Kamila Woźniaka. Bramkarz ŁKS zapobiegł utracie bramki. Do przerwy było więc 1:0.
Drugą połowę ŁKS rozpoczął od mocnego uderzenia. Chwilę po wznowieniu gry ponownie w roli głównej wystąpił Patora i podwyższył prowadzenie. Wykorzystał przy tym świetne dogranie piłki przez Sarafińskiego. Łodzianie nie rezygnowali ze zdobycia kolejnych bramek. W 66. minucie minimalnie pomylił się Marcin Zimoń. Co nie udało się Zimoniowi udało się Patorze. W 69. minucie strzelił swojego trzeciego gola. Dziesięć minut później Patora powinien zdobyć jeszcze jedną bramkę. Kapitalną interwencją popisał się jednak Konrad Przybylski. Wcześniej uderzenie Adriana Kasztelana trafiło w poprzeczkę. Wynik spotkania na 4:0 ustalił Radosław Jurkowski.
ŁKS Łódź – Concordia Piotrków 4:0 (1:0)
Bramki: Adam Patora 10, 47, 69, Radosław Jurkowski 88
Concordia: Przybylski – Dąbrowski ż, Stolarski, Krawczyk (68′ Wszelaki ż), Kukułka – Woźniak, Zelcer, Bąbol (46′ Anikson), Kowalczyk ż, Mazurkiewicz – Keller ż.
Trener: Zbigniew Karbownik
Źródło: Łódzki Futbol