Złamana brzoza ścisnęła za gardło...

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 18 kwietnia 201113
Żal, smutek i bunt rodzin przeciwko temu, co wydarzyło się w kwietniu ubiegłego roku. Deszcz, wiatr i ziąb potęgowały atmosferę. Tak wizytę i udział w tegorocznych uroczystościach w Smoleńsku wspomina ks. ppłk Wiesław Żydel z parafii ewangelicko-augsburskiej, piotrkowianin, który w katastrofie stracił przyjaciela.
Złamana brzoza ścisnęła za gardło...

- Do Smoleńska pojechałem z pierwszą damą Anną Komorowską i pięćdziesięcioma członkami rodzin ofiar. Kiedy wraz z częścią rodzin tych, którzy zginęli w katastrofie, poszliśmy w miejsce, gdzie rozbił się samolot i gdzie dziś jest złożony wrak maszyny, ścisnęło za gardło. Jednak jeszcze bardziej przejmujący był moment, kiedy udaliśmy się pod brzozę, o którą zahaczył samolot. Tę, przez którą wszystko się stało. To złamane drzewo zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Obraz utkwił w głowie. Podobnie jak trumny z ciałami ofiar, które przywieziono do Warszawy rok temu. Wtedy też tam byłem. Jakie wówczas były nastroje, każdy wie, ale trudno nam, którzy nie przeżywali tego bezpośrednio, wyobrazić sobie emocje tych ludzi, którzy stracili rodziny. Tegoroczne spotkanie rodzin ofiar miało inny charakter. Myślę, że rodziny znów mocno przeżywały to, co stało się rok temu. Emocje jednak były nieco zgaszone trudami podróży. Trwała ona bardzo długo. Moja rozpoczęła się już o północy w piątek. Potem warszawskie lotnisko, z którego wylecieliśmy, by po ponadpółtoragodzinnym locie dotarliśmy do Moskwy, by stamtąd po pięciu godzinach jazdy autobusem dotrzeć na miejsce - mówi ks. ppłk Wiesław Żydel, dziekan ewangelicki Dowództwa Sił Powietrznych.

Ksiądz Wiesław Żydel czuł, że musi tam być w dniu uczczenia tragedii smoleńskiej. Tam zginął również jego przyjaciel. - Pamiętam dobrze 10 kwietnia ubiegłego roku. Sobota, ok. dziewiątej rano. Byłem w kuchni i przygotowywałem śniadanie. Dziwne, ale akurat tego dnia radio, które zazwyczaj jest włączone w kuchni, milczało. Żona, która usłyszała wiadomość, przybiegła i krzyknęła, że rozbił się samolot. Wiedziałem, że w nim leciał ks. generał Adam Pilch, który był moim długoletnim kolegą, mężem mojej koleżanki ze studiów. Służę w siłach powietrznych, mam kontakt z ludźmi, którzy są na miejscu podczas takich zdarzeń i niestety wiedziałem, że jeśli samolot lecący z taką prędkością zderzy się z sztywną “ścianą”, to nikt nie ma szans przeżyć. Od razu pomyślałem o jego żonie, Kornelii Pilch, która została sama z córką Emmą - mówi ks. ppłk Wiesław Żydel.

Rok temu tragedia smoleńska zapadła w jego pamięci. Dziś może powiedzieć, że długo nie zapomni też rocznicy tamtego wydarzenia. - Ta wizyta była czymś szczególnym. Czułem, że muszę tam być, nie wiem dlaczego, ale bardzo chciałem. Kiedy moi przełożeni wysyłali pisma do wszystkich kapelanów z zapytaniem, czy chcą wziąć udział w uroczystościach, nie wahałem się ani chwili. Od razu odpowiedziałem pozytywnie. Miałem potrzebę bycia tam - mówi kapelan z Piotrkowa.

Ksiądz Wiesław Żydel, zapytany o czas pomiędzy 10 kwietnia 2010 a 10 kwietnia 2011 r., odpowiada, że nie czuł przesytu informacjami o tym wydarzeniu. Widział podział społeczeństwa, ale jednocześnie stara się zrozumieć ból tych, co zostali. - Jestem duchownym kościoła ewangelickiego, ale porównałbym zachowanie społeczeństwa po tragedii smoleńskiej do tego po śmierci Jana Pawła II. Oba wydarzenia zjednoczyły ludzi. Na chwilę. To były tygodnie, nawet nie miesiące. Tamto wydarzenie było religijne, to drugie potraktowano jako stricte polityczne. Niektórzy może czuli przesyt informacjami o Smoleńsku przez ostatni rok. Ja nie. To była tragedia wielkiej wagi. Tam zginęło prawie sto osób. Wyobrażam sobie tych, którzy stracili bliskich. Oni musieli rozmawiać o tym, by poradzić sobie z bólem. Powinniśmy rozmawiać o tym jak najwięcej. Ludzie muszą wyrzucić z siebie to cierpienie - dodaje ks. Żydel. Latał, podróżował samolotem wielokrotnie. Z prezydentem, ministrem obrony narodowej. Do 10 kwietnia był pewien, że te podróże są najbezpieczniejsze.

- Cóż może stać się, jak lecę z prezydentem, co może się stać, jak lecę z ministrem obrony narodowej. Jeżeli będą chronić ministra, to ochronią przy okazji też mnie. Teoretycznie. Ryzyko nie jest brane pod uwagę. Dziś wiem, że wszystko może się zdarzyć - kończy wypowiedź ks. ppłk Wiesław Żydel.

Ewa Tarnowska


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Luca ~Luca (Gość)19.04.2011 00:11

ty45408ranga
11 minut temu, 23:55
Luca kim Ty jesteś, że wszystko wiesz najlepiej. Nieważne są dla Ciebie orzeczenia wszelkich ekspertów - Ty wiesz, że to był zamach i koniec. A wszystko to jak sam mówisz wiesz czytając (nawet GW o zgrozo), rozumiejąc to co się czyta i wiążąc fakty. Czyli wszystkie te komisje są niepotrzebne - wystarczyłoby Ciebie zapytać i koniec. Życzę nadal takiej wspaniałej samooceny i zdrowia

"ty45408" napisał(a):
cytat


Wczytaj się proszę, ja tylko mówię o tym,co tamte komisje potwierdzą, bądź potwierdzić nie mogą, bo Ruski mataczy. A to mataczenie to nie dowód??? A brak u nas głównych dowodów w sprawie to co niby??? A za życzenia zdrówka dziękuję bardzo,miło...

00


ty45408 ~ty45408 (Gość)18.04.2011 23:55

Luca kim Ty jesteś, że wszystko wiesz najlepiej. Nieważne są dla Ciebie orzeczenia wszelkich ekspertów - Ty wiesz, że to był zamach i koniec. A wszystko to jak sam mówisz wiesz czytając (nawet GW o zgrozo), rozumiejąc to co się czyta i wiążąc fakty. Czyli wszystkie te komisje są niepotrzebne - wystarczyłoby Ciebie zapytać i koniec. Życzę nadal takiej wspaniałej samooceny i zdrowia.

00


marianka ~marianka (Gość)18.04.2011 23:17

"Luca" napisał(a):
Pomyśl troszkę plis


PLIS ?! WTF ? Co to znaczy ? :D :D :D
teraz się będziecie kłócić kto komu robi wodę z mózgu ? http://demotywatory.pl/2962815/Budowac.

00


Luca ~Luca (Gość)18.04.2011 23:06


Cytuję:
~aNusia^^ (Gość)
1 godzina temu, 21:47
Pan Jarosław mydli wam wszystkim oczy :D
[cytat]


nikt nikomu oczu nie mydli: trzeba umieć czytać,rozumieć to, co się czyta no i wiązać ze sobą fakty.
Pomyśl troszkę plis a nie wypowiadaj sądów gazety wyborczej. ona robi wodę z mózgu

00


aNusia^^ ~aNusia^^ (Gość)18.04.2011 21:47


Pan Jarosław mydli wam wszystkim oczy :D

00


Luca ~Luca (Gość)18.04.2011 21:15

kto sądzi,że to nie jest zamach,tylko zbieg okoliczności,to albo nie potrafi 2 do 2 dodać, albo jest totalnym ignorantem.
Znów prawdę poznamy po 70 latach. Przez 50 lat wmawiano Polakom, że oficerów w Katyniu zabili Niemcy: ludzie ogarnijcie się trochę i zacznijcie myśleć: ot i wszystko, a starym ubowcom i ormowcom aktywnym na tym portalu mówię stanowcze NIE!!!

00


aNusia^^ ~aNusia^^ (Gość)18.04.2011 16:46

atebba to tylko literówka, jeśli kogoś nią uraziłam to baaardzo przepraszam.

00


atebba ~atebba (Gość)18.04.2011 15:46

"aNusia^^" napisał(a):
prezydent Kaszyński


Oooo, takiego prezydenta nie pamiętam.
A przecież "s" i "c" nawet nie leżą w tym samym rzędzie na klawiaturze, bo gdyby obok siebie, to bardziej zrozumiałe, chociaż też nie do końca.
W pierwszej kolejności powtórka z WOS-u; po niej dopiero konkluzje.

Komentarz był edytowany przez autora: 18.04.2011 15:47

00


pkp ~pkp (Gość)18.04.2011 14:36

niechlujstwo z jednej, niechlujstwo z drugiej, do tego chore ambicje i ekstremalne warunki...no, i "jakoś to będzie"....stało się więc "jakoś"

00


EP ~EP (Gość)18.04.2011 14:35

"aNusia^^" napisał(a):
ale czemu nie mówi się o wszystkich?(łącznie z załogą)


Przecież dla PIS-u nie liczą się inni, tylko Kaczyński z żoną. Jak im nie jest wstyd wykorzystywania tego do swojej gierki politycznej.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat