Po zakończonym meczu doszło do sprzeczki między przedstawicielami obu drużyn. Z tej wywiązała się bójka pomiędzy piłkarzami tych klubów. Zajście opisał w pomeczowym protokole sędzia pojedynku Mateusz Janecka.
Zaiskrzyło między jednym z piłkarzy gospodarzy a trenerem gości. Po wymianie zdań ten pierwszy nieoczekiwanie wymierzył solidnego kopniaka szkoleniowcowi. W obronie ojca stanął zawodnik Polonii, który uderzył w twarz gracza Sokoła, rozcinając mu łuk brwiowy. Po chwili doszło do ogromnego zamieszania, w którym wzięli udział praktycznie wszyscy piłkarze. Rozdzielać ich nie miał kto, gdyż z opisu Mateusza Janecki wynika, że na meczu Sokół – Polonia nie było służb porządkowych - relacjonuje portal lodzkifutbol.pl
Sprawą w najbliższy czwartek zajmie się Wydział Dyscypliny Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.