To oznacza, że koalicji rządzącej do zatwierdzenia pożądanego składu KRS brakuje czterdziestu dwóch głosów - cała nadzieja partii rządzącej w ugrupowaniu Kukiz'15 (w jego szeregach znajduje się 32 posłów), czterech z pięciu posłów niezrzeszonych i w dwóch trzyosobowych klubach parlamentarnych - Wolni i Solidarni oraz Republikanie.
3/5=276 głosów. A więc: 234 PIS + 32 Kukiz + 3 Republikanie + 3 WiS = 272. Klawiter + Winnicki +Sanocki =275. Los SN w rękach Liroya i Galli
— Bartosz Arlukowicz (@Arlukowicz) July 18, 2017
Do tego ostatniego należy posłanka z okręgu piotrkowskiego, Małgorzata Janowska. Czy PiS mogłoby liczyć na nią i na jej klubowe koleżanki? Poprosiliśmy ją o krótki komentarz.
- To zależy przede wszystkim, kto będzie kandydatem. Nie będziemy podejmować decyzji w oparciu o to, że PiS do nas przyjdzie i będzie nas prosić. Jeżeli kandydat będzie spełniał wszystkie wymogi, będzie mógł liczyć na naszą akceptację. Jeżeli nie, takiej akceptacji od nas nie uzyska - odpowiedziała nam. Przy okazji spytaliśmy posłankę Janowską o ocenę ostatnich wydarzeń w Sejmie z perspektywy parlamentarzysty. - Kultura parlamentarna została zakłócona i to, co się dzieje, jest poniżej jakiejkolwiek krytyki. To, co robi totalna opozycja, nie jest zgodne z jakimikolwiek standardami. Kłótnie, niemerytoryczne rozmowy i awantury nic nie wnoszą i powodują jedynie nerwy. My się na tym nie godzimy, chcemy rozmawiać merytorycznie i zakuluarowo i nie wymagać od ludzi, by wychodzili na ulice. Nie tędy droga - podkreśliła Janowska.
Szeregi Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie liczą 234 osoby - do przegłosowania wyboru sędziów do KRS potrzebnych jest co najmniej 276 osób.