W 1904 roku Edward M±kosza założył i prowadził w Wolborzu chór, orkiestrę dęt± i teatr amatorski. Skomponował też muzykę do hymnu tego historycznego miasta.
" Profesor w pocz±tkach lat. 20. ubiegłego wieku często odwiedzał Zagłębie jako akompaniator orkiestry Straży Ogniowej. Widywał tam Władysława Powiadowskiego, nauczyciela ¶piewu w gimnazjum Staszica; znali się, bo Powiadowski był wcze¶niej dyrektorem częstochowskiej Lutni. I to wła¶nie on wspomniał M±koszy, że ma ucznia rokuj±cego wielkie nadzieje - tenora Jana Kiepurę. Raz profesor został zaproszony na występ 23-letniego ¶piewaka, miał mu akompaniować. I przyznał Powiadowskiemu rację. Tak cytował swoj± rozmowę z Kiepur±:
"- Pan ma przepiękny głos - powiedziałem do młodego tenora. - Będzie z pana wielki ¶piewak.
- Naprawdę? - ucieszył się Kiepura. - A pan zna się na ¶piewie?".
Wła¶nie wtedy profesor zaprosił go do Częstochowy, na koncert w Gimnazjum im. Sienkiewicza. Kiepura się ucieszył, upewniał się, czy go profesor nie zawiedzie. A Częstochowę znał, bo przyjeżdżał tu na mecze jako zawodnik szkolnej drużyny piłkarskiej.
Ich rozmowa odbyła się w 1925 r., jeszcze przed warszawskim debiutem "chłopaka z Sosnowca". Przyszedł następny rok i marcowy wieczór. Profesor tak go wspominał: sala nabita po brzegi, nawet stoj±cych miejsc brak, Kiepura z miejsca podbija publiczno¶ć, ta nie chce go wypu¶cić z sali, bisy trwaj± co najmniej 45 minut. Po zej¶ciu ze sceny tenor rzuca się M±koszy na szyję wołaj±c: - Jakiż ja triumf dzisiaj przeżyłem. Czym ja się panu profesorowi odwdzięczę."