A najbardziej cierpią dziko żyjące koty. Ciepła woda i ciepłe jedzenie to marzenie. Taki przemarznięty i głody kot cierpi. Dlaczego pani Maria M. nie powiedziała, żebyśmy reagowali jeśli widzimy samotnego błąkającego się psa. Okienka piwnic pozamykane. I gdzie te kocięta mają się podziać? Kto ich nakarmi? Większość z nich nie doczeka wiosny bo zamarzną z zimna i głodu albo zachorują na nerki. Dlaczego miasto nie wyłapuje kotów tylko psy a koty po kastracji wypuszczają na wolność? Rada Miasta na wniosek prezydenta taką uchwałę zatwierdziła. Są ponoć karmiciele kotów ale czy pozostawianie wykastrowanego kota na tym zimnie ze świeżą rana jest humanitarne?
A w jaki sposób karmiciele mają podawać tym dziko żyjącym wykastrowanym kotom leki albo schwytać i zawieźć do weterynarza? Antybiotyki podaje się codziennie a kto ma za to zapłacić? Ludzie biorą małego pieska albo kotka dla swojego dziecka jako żywą zabawkę. Gdy urośnie i się znudzi albo zacznie brudzić w mieszkaniu bo nie ma komu z nim wyjść to się go po prostu wyrzuca.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!