Sądząc po uszkodzeniach, to został uderzony w prawy bok, nie tył - skoro przejeżdżał na czerwonym.
Rozumiem, Ĺźe sÄ róşne sytuacje, Ĺźe ktoĹ komuĹ wyjedzie, wyprzedza na linii ciÄ gĹej itd. ale Ĺźeby wjeĹźdĹźaÄ na czerwonym tam gdzie nie ma widocznoĹci to trzeba byÄ po prostu gĹupim.
W artykule o wypadku z 26 maja możemy przeczytać, że poszkodowanych, do szpitala przetransportowało pogotowie ratunkowe. Więc teraz przez rok nie uświadczymy wzmianki o ZRM... , bo by się ratownikom medycznym w głowach poprzewracało. (Już nie mówiąc, że transport do szpitala to tylko jeden z etapów interwencji...)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!