Kurde ale oni nie rozumieją że tego się nie je bo to jest produkt kolekcjonerski ;-) to może ja kupie 1kg gwoździ, zjem i też powiem że dopalacze :P
Zlikwidować w 100% to g...
A może pomyśleć o zalegalizowaniu marihuany?
Cytat z http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/forum/watek/535728,768,fwid,fkid.html:
Gdzie znajdują się te sklepy w Piotrkowie i kto jest właścicielem tych sklepów ? Dziś od rana w parku zebrało się dużo młodzierzy i chyba czekają na dostawę. Idę, może uda mi się spotkać właściciela sklepu z dopalaczami , syna Pana który był bardzo zaangazowany w kampanię wyborczą "Obecnego" cztery lata temu i dziś jest nieoficjalnie " Mózgiem" obecnej, właściciela przybytku z wyszynkiem nad morzem, gdzie ludzie władzy nader często lubią wypoczywać z "Panem Przebierańcem" na czele.
Najwyższy czas zamknąć to wszystko choć i tak kto będzie chciał to kupi , tylko że teraz nie oficjalnie i tyle się zmieni
Pewnie, że kto chce ten kupi, ale co innego kupowanie świństwa w bramie od gościa w kapturze nielegalnie a co innego w legalnie działającym sklepie. Nie można trucizny opakowywać jak cukierków i promować wśród młodzieży lansując jako "modny" produkt, którego wypada spróbować bo o tym się na przerwie w szkole mówi. Istnieją ograniczenia w reklamie alkoholu, w reklamie papierosów, a tutaj truciznę pakowali, promowali i ma być ok? Bo luka w prawie. Służby państwowe wykazały się daleko idącą skutecznością i prawidłowo potraktowali ich tak jak oni wcześniej traktowali te służby, wywijając się jakimiś sztuczkami wymyślanymi przez ich własny tabun prawników.
Akurat w tym przypadku nie masz racji. Zarówno w bramie jak i w legalnie działającym sklepie kupujesz truciznę. Tylko gość w bramie może Ci powiedzieć jakiego to daje kopa a sprzedawca w sklepie uprzedzi cię tylko, że to produkt kolekcjonerski nie do spożycia. Wolę uczciwego sprzedawcę w bramie niż kłamliwego sprzedawcę w sklepie.
Miałem na myśli raczej fakt, że groźba odpowiedzialności i strach przed nią spowoduje, że większość klientów ze sklepów nie pójdzie do bramy.
Można zalegalizować w takim razie sprzedawanie bomb do podkładania pod budynki publiczne, albo karabiny maszynowe do strzelania do wszystkiego co żyje i mówić że to są artykuły "kolekcjonerskie". Ja tam uważam, że ta cała demokracja daje za dużo praw przeróżnym cwaniaczkom. Za komuny, jakby ktoś otworzył sklep z takim świństwem, to by go załatwili raz dwa, a teraz się cackamy ze złamanasami zamiast ich zgnoić.
Zastanawia mnie jedno, dlaczego teraz zaczęło się mówić tak głośno o dopalaczach, nagle każdego dnia zaczęła umierać kolejna osoba po dopalaczach. Z tego co pamiętam juz 2-3 lata temu powstawały pierwsze sklepy z dopalaczami i jakoś nikomu za specjalnie one nie przeszkadzały. Nagle tu przed wyborami wielka wrzawa o dopalaczach. Ciekawe jakie ile osób dziennie umiera po normalnych narkotykach.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!