Pierwsza w historii nowego podziału administracyjnego kraju decyzja wojewody (mam na myśli wszystkich wojewodów razem wziętych), którą można z biedą uznać za normalną. Ale to za mało, by uzasadniać istnienie urzędu wojewody - chmary urzędników do wszystkiego i niczego.
Gołębie. W niektórych krajach, ze względu na podobną dokuczliwość dla mieszczan, nazywa się te ptaki latającymi szczurami. Chyba nie bez powodu.
pojemniki są,,,,pełne pustych puszek od piwa.
Panie Piotrze, nie doceniałem pana powściągliwości od wypisywania złośliwych komentarzy. Teraz wiem, że tylko ja stanąłem w obronie tych ptaków będących pod ochroną prawa. Moja walka z urzędnikami trwa nadal bo nie pozwolę skrzywdzić ptaków ani ludzi ich dokarmiających. Na jakiej podstawie prawa chcą karać ludzi za zaśmiecanie i zanieczyszczanie? Gdy pies nabrudzi na chodniku a opiekun nie posprząta to rozumiem. Ale gdy ktoś zamiast na śmietnik da kawałek chleba czy ziarna tym głodnym ptakom (bo nie tylko gołębie jedzą) i posprząta gdyby wszystkiego nie zjadły, to nie może być mowy o zaśmiecaniu. W każdej chwili można zażądać od strażnika wykonania na miejscu dokumentacji fotograficznej na dowód. Młodociani pseudokibice brudzą mury kamienic napisami nierzadko wulgarnymi, to jest zniszczenie mienia. I z tym nie mogą dać rady. Najłatwiej jest straszyć i karać bezbronnych. A czym te ptaki zawiniły? Jeżeli prezydentowi i radnym to przeszkadza, że brudzą w Parku Jana Pawła II czy na kamienice, to niech je stamtąd zabierze do siebie na urząd miasta albo na Wysoka gdzie mieszka. Mieszkańcy ich tam nie sprowadzili. Czy był pan kiedyś głodny albo spragniony w upały? Będę z tym walczył jak walczyłem do tej pory. Może na tym forum nie wszyscy mnie znają, lecz zapewniam, iż ze mną nie będzie mu tak łatwo jak z tymi ptakami. Jeżeli prezydent nie wskaże miejsc i nie przeniesie tam tych ptaków, to wytoczę proces sądowy o zawiadomię prokuraturę, że prezydent miasta znęca się nad ptakami pod ochroną, poprzez działania prowadzące do ich głodzenia i zadawania cierpień.
[cytat="BLEKI"]czuję się trochę jak za komuny chociaż ją mało pamiętam. Wszędzie jakieś zakazy i nakazy. A to nie można dokarmiać gołębi a to trzeba trawniki kosić. Jedno i drugie nie ma sensu i w niczym nie poprawia życia mieszkańców. Botanik nie napisze pracy o roślinach a
Ornitolog to gołębia zobaczy wkrótce w ZOO.[/cytat
Co z tego że ostanio wszyscy mają to gdzies!
Przydałoby się jeszcze każdemu pokąsanemu wypisywać mandat "za dokarmianie komarów". Ludzie dokarmiają, a dziadostwo się mnoży, dokucza, choroby roznosi... No, kto jest za? :)))
Panu tak zawzięcie walczącemu o gołąbki osobiście wskazuję miejsce na dokarmianie tychże: we własnym domu na własnym dywanie!
Łatwo jest walczyć o dobro i wolność zwierzątek jak nie walą kupy pod nogi obrońcy...
A koszenie trawników, nakaz utrymywania porządku, to normalne osiągnięcia i wymogi CYWILIZACYJNE...!
Jak ktoś sie z tym nie zgadza - to wynocha do lasu! Do mniejszych braci, do mentalnych kolegów...
Przepraszam panie Henryku, ale nie przypominam sobie żeby prezydent mieszkał na Wysokiej. Prawdopodobnie chodziło Panu o ul. Łódzką.
Zakaz dokarmiania uznany przez wojewodę.Ja popieram - wojewoda nie potrzebuje dokarmiania i ma się dobrze.
... a rząd wyżywi się sam!
(Jerzy Urban)
Dziękuję za słuszne zwrócenie mi uwagi.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!