Ja powiem tak i motocyklista był winny i kierowca Seata. Jeden szarżuje po tej trasie jedzie ile fabryka dała a drugi po pijanemu jedzie. Jakby jechał wolno to tamten by zdążył zrobić manawer a ten zdążył by wychamowac lub ominąć go. Więc obaj są winni
Motocykliści żegnali kolege a pare minut potem jeżdzili na jednym kole ponad setke po rynku w Gorzkowicach:;!?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!