Strażnicy nie nakładali mandatów bo sami pewnie palili .. i im było głupio, jeżdżę komunikacja miejska codziennie i codziennie widzę jak ktoś pali na przystanku ale na szczęście nie wszyscy wchodzą do tej MZKi co ja .. bo wtedy ciężko powiedzieć czy da się oddychać ...
To to swoją drogą
Ale palacze, alkoholicy pochłaniają kupę kasy na leczenie z powodu swoich nałogów ...
a ile wpłacaja do budzetu przy zakupie swoich uzywek, w zasadzie tyle ze lecza sie za swoje.
Ustawa antynikotynowa jest kolejnym bublem prawnym. Ustawodawca zakazał palenia na przystankach komunikacji miejskiej nie definiując konkretnie określenia "przystanek".
Nawet jeżeli chodziło mu o wiatę przystankową, to będąc kilka centymetrów poza jej obrysem mogę bezkarnie palić. Żaden strażnik miejski czy policjant nie zaryzykuje ukarania mnie za to gdyż odmówię przyjęcia mandatu i w tej sytuacji będzie zmuszony skierować przeciwko mnie wniosek do sądu. Naprodukuje się zbędnych papierów a sprawa upadnie, gdyż na szczęście w sądzie należy udowodnić winę. Ustawa dość mocno uderza w samych stróżów prawa. Ustawodawca wymślił sobie wprowadzenie zakazu palenia w miescu pracy. Czyż to nie absurd ? Przecież ten policjant czy strażnik z chwilą rozpoczęcia służby, gdzie by się nie znalazł będzie w miejscu pracy. Kolejny absurd to zakaz palenia w lokalach gastronomicznych. Nie wiem jak w Piotrkowie ale np. w Łodzi przepis ten obchodzą w bardzo prosty sposób. Na drzwiach wejściowych pojawia się kartka z napisem " Lokal zarezerwowany - impreza zamknięta wyłacznie dla osób palących". Jak widać na tych przykładach ustawę tą przyjęto po to żeby sobie była.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!