Ludzie, chyba nie studiowaliści w Piotrkowie; ja skończyłem licencjat na ISM, a potem magisterka w Łodzi. dzień do nocy. W Piotrkowie był klimat do nauki, do browarku. w łodzi niczego się nie nauczyłem, Piotrkowscy profesorowie ok. Malak, Adamczyk, Zalewski super goście. A w Łodzi nie było szans żeby z jakimś nadęciakiem po ludzku pogadać. A w pracy teraz wychodzi, że tę Łodź mogłem sobie darować. szkoda dwóch lat. wszystkiego nauczyli mnie w Piotrkowie.
Choć jestem zadowolona ze studiów mgr na anglistyce na Uniwerku Łódzkim, anglistykę w Piotrkowie - gdzie robiłam licencjat - wspominam bardzo dobrze: sporo się nauczyłam, wykładowcy naprawdę w porządku, uczelnia (a bynajmniej Wydział Filologiczno-Historyczny) przyjazna studentowi i tyle. Jestem bardzo zadowolona z tego,że tu studiowałam... Pozdrawiam!
Co za różnica Kielce, Piotrków czy Łódź.Łopatą do głupiej głowy się nie na kładzie.Licytowanie się miejscem studiów nic nie pomoże.
W samą porę - należało się. Co do Instytutu SM poruszanego w dyskusji to nie ma się co dziwic gdyż z roku na rok dzięki m.in. takim fachowcom jak profesorowie A. Adamczyk i już niestety ś.p. K. Malak czy Dr Nina Bąkowska i Edward Kołosowski pnie się co raz wyżej nie tylko w ogólnopolskich rankingach, ale i w europejskich. W ostatnim wyprzedził właśnie ten z łódzkiego uniwerku. Nie wypada przy tym nie podziękowac politykom z naszego regionu, którzy w miarę możliwości wspierali tą piotrkowską uczelnię w drodze do samodzielności i wzmacniania swojej pozycji. W pierwszym rzędzie brawa dla posła A. Ostrowskiego - Wice - Przewodniczącego Sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży.
Jak się ktoś chce nauczyć to w każdej szkole czy uczelni nauczy. Ba w dawnych, lepszych czasach było bardzo wielu samouków, którzy w różnych dziedzinach życia osiągneli szczyty powodzenia. Trzeba mieć "tylko" talent, odkryć go i dzięki chęcią i pracy rozwinąć. Nawet samemu, bez pomocy.
Moja córka kończyła studia właśnie w Piotrkowie - miło wspomina. Ma bardzo dobrą pracę, chociaż nie w Piotrkowie, bo w tym zaścianku po studiach ciężko coś znaleźć. Do tej pory nikt jej nie wypomina tego uniwersytetu - dla pracodawcy liczy się wiedza, którą zdobyła. I to jest najważniejsze.
Mam taką nadzieję. Pozdrawiam.
Wcale mnie nie dziwi, że jedynymi broniącymi tej uczelni są jej byli lub obecni studenci. Co to za ptak, co we własne gniazdo by narobił. Nie zmienia to faktu, że poziom nauczania w tej szkole jest żenująco niski. Honor ratuje jedynie historia i może filologia angielska. UJK opuszczają rzesze filologów polskich, którzy nie potrafią poprawnie mówić po polsku, tabuny pedagogów, którzy są specjalistami od niczego i mają olbrzymiego farta lub znajomości, jeśli dostają pracę w zawodzie. Ta uczelnia przecież regularnie ma problemy z akredytacją! O czym to świadczy? Na pewno nie o wysokim poziomie nauczana i kompetencjach pracowników naukowych. Ludzie! Przecież nie każdy musi być magistrem. Lepiej być dobrym fryzjerem niż byle jakim pedagogiem.
WUML - Wojewódzki Uniwersytet Marksistowsko - Leninowski
Racja! Ja też skończyłam studia w piotrkowie i wspominam to jako najlepszy okres życia! Potem trafiłam do krakowa i co z tego? to już nie to samo. Mam ogromne porównanie, jeśli chodzi o osoby, które studiowały w Łodzi, Krakowie i w Piotrkowie. Nikt mi nie wmówi, że w Piotrkowie jest niski poziom nauczania!!! Nie przy takiej ilości profesorów, którzy przyjeżdżają tam z jagiellońskiego, śląskiego czy wielu innych uniwersytetów.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!