co z tego, że uczelnia zainwestowała w budynek, jak w grę w chodzi również zużycie środka trwałego
Fantastyczne rozwiązanie wielkiego problemu noclegowni dla bezdomnych!
Mieszkańcy zapomnianej przez Boga i ludzi ulicy Wroniej, nie chcą u siebie noclegowni dla bezdomnych (osób, nie zwierząt, ta bowiem, jak wiadomo - znalazła szczęśliwą lokalizację przy ulicy Podole.
Mieszkający na Wroniej w liczbie 300 osób protestują. Wystarczy im Urzędu Skarbowego i Aresztu Śledczego, zakładów zatruwających powietrze, a latem - niezbyt przyjemnego zapachu.
Co złego, to na Wronią! A niby dlaczego? Co to, mieszkańcy Wroniej, to obywatele miasta II kategorii, czy co?
Trudno powiedzieć, co dla mieszkańców Wroniej jest większym problemem - strach przed bezdomnymi, czy fakt, że władze miasta dawno zapomniały, aby o osiedle zadbać.
Do tej pory, na przykład, każdy za zasłonką z kretonu trzyma w kuchni butlę gazową, a gotując strawę na palniku, odmawia litanię w intencji, by przypadkiem butli nie rozerwało, jak to z butlami często bywa.
Magistrat chce zaadaptować jeden z usytuowanych tam budynków na noclegownię dla bezdomnych osób. Czują się ci wronianie lekceważeni przez władze miasta, bo decyzja o lokalizacji zapadła w bardzo wąskim gronie. I obawiają się także przyszłych lokatorów.
Obecny budynek noclegowni przy ulicy Belzackiej nie spełnia wymaganych standardów. Jest tam zaledwie 80 m kw., na których gnieździ się ponad 40 osób. Ta na Wroniej ma mieć 615 m2 i być na miarę XXI wieku(?!) - zapowiada Marek Krawczyński, pełnomocnik prezydenta.
Radni Lewicy Jan Dziemdziora i Ewa Ziółkowska oraz poseł Artur Ostrowski interpelują, gdyż ludzi z Wroniej postawiono przed faktem dokonanym.
Upieranie się władz miasta przy lokalizacji noclegowni dla bezdomnych przy ul. Wroniej zalatuje oportunizmem urzędniczym i arogancją - twierdzi piotrkowska lewica.
Władze miasta zaproponowały dość kuriozalnie, że piotrkowianie z Wroniej zostaną zaproszeni na spotkanie, ale dopiero wtedy, gdy... noclegownia zostanie oddana do użytku. Dobre sobie.
Według lewicy na terenie miasta są nieruchomości, które o wiele lepiej sprawdzą się jako noclegownia dla bezdomnych, bo są bardziej neutralne (biorąc pod uwagę ewentualne protesty mieszkańców) i znajdują się bliżej centrum miasta. Tymczasem odległość z dworca na Wronią to jest ponad 4 kilometry!!! Pokonanie takiej odległości w środku nocy, w dodatku "nie w pełni kondycji fizycznej", różnie może się skończyć.
Obawy mieszkańców są jak najbardziej zasadne, gdyż stereotyp osoby bezdomnej był taki sam 10 lat temu i taki sam jest teraz. Tu się niezbyt dużo zmieniło - mówi Remigiusz Staniszewski, prezes Stowarzyszenia Panaceum. - Dla ludzi osoba bezdomna jest brudna, pijana, leżąca gdzieś na klatce schodowej, ewentualnie pod blokiem.
Na budowę nowego schroniska dla zwierząt miasto przeznaczyło 2,5 mln, tymczasem na noclegownię 925 tysięcy złotych (a właściwie tylko ponad 500 tysięcy, bo o pozostałą część miasto dopiero zamierza wystąpić).
Miasto wydało już 43 tysiące złotych na projekt zaadaptowania budynku przy Wroniej na potrzeby noclegowni. Czy rzeczywiście sprawa nie jest jeszcze przesądzona?
Był też rzucony dość luźno pomysł urządzenia noclegowni w opuszczonych pomieszczeniach po poliklinice przy ulicy
Owocowej.
Uniwersytet Medyczny wynosi się z Piotrkowa i opuszcza duży i solidny gmach, dawną siedzibę NBP przy ulicy Dąbrowskiego.
I to zasadniczo zmienia problem noclegowni dla bezdomnych!
Noclegownia jest już gotowa! Właśnie w tym gmachu! Nawet jutro można tam już lokatorów wprowadzać!
Przy tym, nie są potrzebne już żadne nakłady finansowe, a więc - jaka dla miasta oszczędność!
Gmach wewnątrz i na zewnątrz jest już należycie przygotowany dla nowych gości.
Przygotowany, to znaczy - w wystarczającym stopniu zdewastowany i zniszczony. Akurat, w sam raz!
Dodatkowy walor: najbliższe otoczenie nie będzie protestować, bo w dużej mierze zamieszkiwane jest przez osoby dość podobne, a nawet jeszcze lepszych aparatów i gigantów! (Tu, w tym miejscu - przepraszam serdecznie kilka normalnych rodzin zamieszkujących ulice Dąbrowskiego, Grota Roweckiego, POW i Wojska Polskiego, składając im przy okazji głębokie wyrazy współczucia i solidaryzując się z nimi w nieszczęściu).
Okolica otoczona jest jeszcze bardziej zrujnowanymi kamienicami, a więc siedziba noclegowni doskonale wkomponuje się architektonicznie w kontekst tego rejonu Piotrkowa.
Teraz bezdomny, wygoniony po nocy na miasto, będzie miał dwa kroki do swego drugiego domu, czyli na oddalony nie o 4 kilometry, tylko o 200 metrów dworzec (kolejowy lub autobusowy - do wyboru).
W razie jakiegoś zastrzyku finansowego będzie mógł sobie strzelić nocleg zaraz na ukos, w popeerelowskim, czyli akuratnym, hotelu, a nawet w leżącym tuż obok banku - zaciągnąć na najpilniejsze potrzeby jakiś - powiedzmy - stuzłotowy kredycik konsumpcyjny!
A najważniejsze - do sklepów monopolowych bliziutko! Czynnych 24 godziny na dobę!
Nie to, co z Wroniej!
NOWA NOCLEGOWNIA:
PS Przy pracy nad tym postem wykorzystałem w dużej mierze materiały opublikowane na portalu epiotrkow.pl
Coraz dłuższe komentarze pana PW odnoszą odmienny skutek od zamierzonego. Mało komu chce się czytać te kilometrowe wypociny. Jeżeli ktoś w dwóch zdaniach nie potrafi pokazać w czym problem to myślę, że zarówno ja jak i wielu innych internautów nie zamierza czytać tych wypracowań. Pan PW przechodzi już samego siebie. Jeżeli zna się na wszystkim bo nie ma artykułu w którym by nie dał dużego komentarza to albo nie ma co robić albo chce dojść do siódmego kółka obok nika. Ewentualnie niech zatrudni się w jakiejś gazecie. Chociażby tutaj mowa jest o Uniwersytecie Medycznym a pan PW omawia nam sytuację ulicy Wroniej. Jeżeli pan PW nie odróżnia działalności dydaktycznej od prowadzenia noclegowni to mu współczuję i na pewno nie będę czytał jego wybujałych fantazji. I życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Czyżby PW był bezrobotny, czy w pracy ma za dużo wolnego czasu?
Jak dla kogo. Dla mnie na przykład, nie.
Pisz zatem, masz święte prawo, ale we własnym imieniu.
Bo Twój post ma taki wydźwięk, jakbyś go pisał w imieniu jakiejś grupy, jakbyś wyrażał wolę wręcz komitetu protestacyjnego antywłostowickiego.
Nie mam za bardzo czasu ani potrzeby wypisywania się na forach, ale akurat tutaj chociaż zaglądam, więc się orientuję.
Włostowic pisze niezwykle lekko, inteligentnie, często między wierszami przemyca istotę treści, czasem sobie kpi, a nieraz jest najzupełniej poważny.
On pisze dla ludzi rozumiejących słowo, mających dystans i odrobinę poczucia humoru. Niektórzy reagują tutaj jakby od 34 lat byli pracownikami zakładu pogrzebowego, a przy tym cierpieli jeszcze na wrzody żołądka.
Włostowic wraz z nieprzeciętnym Piotrkowianinem, zbyt rzadko wypowiadającym się Lukchem, czy krótko - Blekim, bardzo błyskotliwą Lolą, ciekawym Kletem, dość konkretnym Artim i jeszcze paroma, których nicków nie pamiętam (przepraszam, ale zauważam takich jeszcze) - to są lokomotywy tego forum.
Natomiast ci, a jest ich niestety tutaj niemało, którzy niby by coś chcieli, ale jakoś nie za bardzo potrafią, realizują się w pokazywaniu braku kultury, niewybrednym, prostackim języku, często wulgarnym.
Pracujesz w biurze dla bezrobotnych?
Czy raczej podejrzewasz kogoś ze swoich pracowników?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!