Bilans dotacji unijnnych jest ujemny.Na lata 2007-2013 obiecano 65mld euro.Wpłacamy co roku po 12mld x7 lat=84mld euro
i tu widać 20 mld w plecy.To prezydenci i radni , a nie mieszkańcy zadłużają miasta.Pożyczka na inwestycje to nie rozwój miasta,a tylko powolna wyprzedaż.W imię prawa kto nie spłaci długów w czasie trwania swojej kadencji powinien odpowiadać za to przed sądem.A co w tym najgorsze
to jest to ,że te długi powstały najczęściej w wyniku marnotrawienia pieniędzy.A wszystkiemu są winne dotacje z UE.Niejeden kretyn z włodarzy samorządowych chcąc się wykazać inicjatywą jak się pozyskuje dotacje,zaciąga kredyt
(aby sprostać wymogom wkładu własnego)na najczęściej na idiotyczne pomysły,które nie są mieszkańcom tak na dobrą sprawę najpotrzebniejsze ,a często generują wydatki na lata
związane z utrzymaniem tych nieszczęśliwych obiektów.A brylują tutaj tzw. rewitalizacje fragmentów miast,które są
najczęściej wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Pewnie skasowali Twój wpis za używanie wulgaryzmów. A szkoda, bo całkiem do rzeczy piszesz.
Tam nie było wulgaryzmów. Spytaj Małej i Myśliciela. Mogą nie podzielać moich poglądów, ale na pewno nie zaprzeczą, że staram się "trzymać poziom". Jeśli ktoś na radiowej antenie sam podejmuje inicjatywę publicznej polemiki (z której nic nie wynika, gdyż opinia piotrkowian nie decyduje o składzie eurokołchozu), a jednocześnie pewnych opinii nie dopuszcza do głosu, to jest po prostu niepoważny. Niech nie robi idiotycznych debat i niech się nie wydurnia.
Sytuacja niczym w tym sucharze z lat dawno minionych, gdzie pytanie maturalne z polskiego brzmiało: "Kto jest Twoim idolem, i dlaczego właśnie Lenin?".
Dyskusja o rozszerzaniu UE bez wskazania na wady i zalety UE to jałowa dyskusja. Każdy pogląd powinien mieć swoje uzasadnienie. Zdarza mi się napisać czasem coś kontrowersyjnego, ale staram się swoje poglądy uzasadniać. Pewne rzeczy jednak przerastają tutejszych "redahtoruf" i "moderatoruf". Z tą tezą zapewne nie będziesz polemizował?
Nie muszę nikogo pytać. Widziałem ten wpis rano i był tam 1 wulgaryzm. No chyba, że mamy inną definicję tego słowa. Szkoda, że wujek Google nie zachował kopii strony.
Po małym wytężeniu pamięci chyba wiem, jakie słowo masz na myśli. Chodzi o ten przymiotnik określający obecne czasy, prawda? Fakt, mogłem użyć takich słów jak "postępowe", "alternatywne", "nowoczesne" czy choćby "skomplikowane". Jest tyle pięknych słów w języku polskim, sam nie wiem, skąd mi wtedy przyszło do głowy słowo tak chamskie, prostackie i prymitywne. Biję się w piersi i przepraszam wszystkich czytelników, których psychika została brutalnie i nieoczekiwanie skrzywiona przez to źle dobrane przeze mnie słowo... Szczególnie przepraszam tych, którzy to słowo zobaczyli pierwszy raz na oczy, i wiedzeni zapewne intuicją domyślili się sami, że jest to słowo wulgarne i teraz będą musieli przez resztę życia dźwigać brzemię znajomości tak ohydnego słowa...
Dobra, do rzeczy...
Wiem, że jesteś bystrym obserwatorem. Zważywszy na to, że spędzasz tu więcej czasu niż ja, na pewno widziałeś tu bardziej "wulgarne" słowa w wypowiedziach. Tak mniemam, gdyż sam takie nieraz widziałem. I to w wypowiedziach osób niezalogowanych, co oznacza, że komentarz musiał zostać zatwierdzony przez moderatora przed opublikowaniem... To po pierwsze. Po drugie jesteś facetem inteligentnym i sam chyba nie wierzysz, że cały komentarz usunięto z powodu tego jednego wyrazu. Dobrze wiesz, że chodziło o to, że za bardzo pojechałem po UE, i to było powodem usunięcia. Poza tym nie napisałem tam niczego, co byłoby nieprawdą.
***
Bardziej na czasie niż debata o przyjmowaniu Ukrainy, byłaby dyskusja o sprawach klozetowych, czyli nomen omen okołodupnych. Otóż po trwających dwa lata "badaniach" Komisja Europejska ustaliła zasady i standardy spłukiwania wody w kiblach:
http://rtvagd.wp.pl/kat,1032175,title,Unia-Europejska-ustalila-jak-bedzie-wolno-splukiwac-wode-w-klozecie,wid,16121135,wiadomosc.html?ticaid=11193d
Jak mniemam instalacja w muszlach tłumików antypierdowych będzie tematem osobnych opracowań i debat unijnych "nałókofcuf". Proponuję uczcić ciężką pracę członków (bez skojarzeń...) Komisji Europejskiej symboliczną minutą ciszy i zadumy podczas najbliższego rytuału oddawania stolca.
Zbyt daleko idące wnioski wyciągasz. Nie wiem po jakiej mojej wypowiedzi tak sądzisz. Nie tęsknię do tamtych czasów, choć przyznaję, żyło się jednak wtedy łatwiej.
Też się zgadzam, że żyło się łatwiej, mimo tego, że dostępność wielu dóbr była ograniczona. Ale skoro sam przyznajesz, że pod pewnymi względami dziś jest gorzej, to pewnie się zgodzisz, że pewne rzeczy poszły w złym kierunku? To co mamy dziś to po prostu odbudowa dawnego systemu, tylko bardziej opresyjnego, gdyż rozwój techniki dziś to umożliwia. Dawniej władza nawet nie marzyła o środkach, jakimi dysponuje obecna. A cała UE to przecież czysty socjalizm i gospodarka centralnie sterowana. To miałem na myśli. Wg mnie każdy "euroentuzjasta" musi być zwolennikiem tych rozwiązań. No chyba, że jest po prostu idiotą i tych cech nie umie dostrzec, bo na fladze nie widzi sierpa i młota. Zapewne są i takie przypadki. Czy choć częściowo zgodzisz się ze mną?
Normalny człowiek jak chce się pośmiać to ogląda w tym celu komedię, kabaret albo filmiki w internecie (wpadki z kotami, menelami, debilami, blondynkami, spaślakami etc. w zależności od swoich upodobań). Natomiast gdy wraca od rzeczywistości ekranowej do życia realnego, to chce by rzeczywistość była przewidywalna, a nie absurdalna. Absurdalny humor to może nam serwować grupa Monty Pythona, a nie Komisja Europejska. A oni debatują nad parametrami naszych lodówek, naszych odkurzaczy, naszych spłuczek, naszych samochodów... eksperci kurde od wszystkiego! Potrafią nałożyć limit na emisję dwutlenku węgla przez pojazd spalinowy nie mając pojęcia czym jest entalpia reakcji, I zasada termodynamiki, sprawność urządzenia czy obieg pierwiastków w przyrodzie... Babsztyl po historii i literaturoznawstwie pełni funkcję komisarza europejskiego ds. działań w dziedzinie klimatu. To są "fahofcy", którzy decydują o naszej gospodarce, o naszym życiu... Kabaret? Nie, życie... Ponoć śmiech to zdrowie, ale śmiej się z tego dalej sama...
I jeszcze jedno, Mała. Obruszyłaś się, że system dotacji przyrównałem do żebractwa. Napisałaś, że tylko odbieramy swój wkład, że te pieniądze nam się należą. Zwróć proszę uwagę, że gdybyśmy je dostawali "bo nam się należą", to wpływałyby one (niczym comiesięczna wypłata, którą dostajesz) na "nasze konto" (czyli do kasy państwa, budżetu) i to nasz rząd decydowałby w pełni jak je rozdysponować. Natomiast żeby dostać dotację, to musimy złożyć wnioski wpasowując się w jakieś wcześniej przygotowane unijne projekty, następnie ten wniosek musi zostać pozytywnie zaopiniowany. Unia będzie czuwać nad tym, jak pieniądze zostaną wydane i pilnować, by zostały przy realizacji wdrożone ichnie wytyczne. Czyli co musimy zrobić, by dostać jakąkolwiek dotację? POKAJAĆ SIĘ wpierw musimy... pokajać... uprosić te pieniądze... Aż tak bardzo przesadziłem z tym porównaniem?
Ja wiem, że niektórzy nie są w stanie dostrzec absurdu, nawet gdy się o niego potkną.
Dla odmiany przykład z tego portalu. Przy każdym pisaniu komentarza widzicie ten tekst:
Skoro tak, to na jakiej podstawie komentarze są usuwane?
"Ale biorąc pod uwagę bezpieczeństwo narodowe należałoby postawić tezę, że im więcej Europy tym Europa jest bezpieczniejsza i im mniej możliwości ekspansji Rosji, to w długotrwałej perspektywie wydaje się to korzystne dla Polski – dodaje naukowiec z piotrkowskiej filii UJK."
Brednie.Agresorem równie dobrze mogą być"sojusznicy" jak USA albo Niemcy!Zwłaszcza gdyby polski rzad się nie spodobał
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!