Kolejny przykład jak polska natura wykorzystuje warunki narzucone przez kretyńskie prawo i zarządzenia.
Mam na myśli zdawanie na prawo jazdy z prawie połowy województwa łódzkiego w łaśnie w naszym mieście. Egzaminy odbywają sie jeszcze chyba tylko w Łodzi i Sieradzu...
Zatem wszyscy "ościenni" kursanci i ich szkoły jazdy uczą się jeździć w mieście, gdzie będzie egzamin.Logiczne.
Logiczne jest także,że szkoła jazdy np. z Opoczna nie będzie jeździła po każdego pojedynczego kursanta z powrotem do siebie, tylko pakuje ich 3 na raz i każdy przy jednym wyjeździe , nie tracąc czasu,( a szkoła jazdy-pieniędzy) uczy się jeździć w warunkach egzaminu.
Z drugiej strony logicznym jest też zakaz przewożenia pasażerów przez osobę nie mając do tego uprawnień - wszak kursant nie posiada jeszcze prawa jazdy!
I mamy kolejną zagwozdkę.
Może pomogłoby umieszczanie szkół jazdy tylko w tych miastach,gdzie przeprowadzane są egzaminy? Umieszczanie - czytaj wydawanie pozwoleń na prowadzenie szkolenia.
Bo po co robić siedzibę szkoły jazdy w każdej wsi, kiedy wiadomo,że kierowca stamtąd może pojechać kiedyś do dużego miasta-ba- nawet stolycy" , i też musi sobie doć radę...?
Logiczne także jest zatem,że kierowcz "ze wsi" musi i tak szkolić sie w innym miejscu,niż "w domu", czyli w dużym mieście, a przynajmniej w mieście, gdzie będzie egzamin(czyli w np.naszym mieście).A w celu obniżenia/ograniczenia kosztów, szkoła jazdy będzie woziła na lekcje jazdy kilku kursantów nadal.
Zatem zakaz umieszczania szkół jazdy poza ośrodkami egzaminowania może być lekiem.
A kursant jak bardzo chce, to przyjedzie we własnym zakresie do szkoły.
Dzieje się tak z innymi szkołami ( uczelniami), i nikt nie robi z tego powodu problemu...
A mnie to najbardziej wnerwia jak taki instruktor 20 metrów przed skrzyżowaniem mówi do kursanta skręcamy w lewo jak jadą prawym pasem. I zaczyna się przebijanie przed samym skrzyżowaniem przez 4 pasy ruchu! I blokuje to wszystkich dookoła i stresuje biednego kursanta. A nie można by tak jak to robią normalni kierowcy zmieniać tego pasu trochę wcześniej??
Mój instruktor podskoczył w trakcie jazdy ze mną do Gąsek, gdzie kupił z prywatnego uboju ćwiartkę świni i tak ją woził na tylnej kanapie aż do końca pracy. A upał był duży w tym dniu.
A skad wiesz ze do konca, siedziales kolo niej caly dzien?
najbardziej denerwujace jest to, ze tych eLek zrobilo sie juz cale stado, a przez nie balagan na drogach.. a poligonem jest glownie Piotrkow.. zjezdza sie smietanka EPI, ERA i inne.. rekordem bylo chyba ostatnio TST!!!
rekordem tez jest TLW
:)
a druga sprawa to tel.kom. przy uchu instruktora???????????????
super co??????
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!