Kup kilka jak masz nadmiar kasy.
I zatrudnij kierowców, ratowników i lekarzy - bo karetki same nie jeżdżą.I utrzymuj to miesiąc w miesiąc.
I załatw sobie kontrakt z NFZ-tem( ale to najtrudniejsze... ;) ).
Jakiś ty dobrze zorientowany...
To nie Warszawa...
Pewno,że nie, ale ta karetka obsługuje teren znacznie większy niż Warszawa,bo teren powiatu piotrkowskiego...Popatrz na mapę i zmierz chociaż w prostej linii odleglość granic powiatu...
Po co klepać farmazony,jak się nie ma podstawowych wiadomości???
NFZ zakontraktował powiedzmy 3 karetki - i za nie "płaci".
Karetki jeżdżą cały czas - można to sprawdzić jadąc pod stację.
I nie jeżdżą na drugą ulicę, tylko po całym powiecie.
Wystarczy mieć wyobraźnię,by dostrzec dlaczego wydłuża sie czas oczekiwania na dojazd.
Wyobraźnię , nie tupet...
Przepraszam skoro dla czytelnika to taka różnica - Ratowników medycznych - i przepraszam za to, ze normalny obywatel dzwoni po pogotowie i robi błąd bo nie wywąchał Pana i nie zmierzył alkomatem ile wypił, jak się okazało był to człowiek ze stwardnieniem rozsianym który zasłabł i również mógł mieć wylew, zawał, ale upojony alkoholem jednak nie był.I tak uważam że pogotowie powinno być błyskawicznie bo gdybyś miał wylew czy zawał to po 30 min potrzebny byłby zakład pogrzebowy a nie pogotowie. To nie Warszawa żeby jechać 30 min bo jest jedna karetka obsługująca wszystkich mieszkańców. Poza tym artykuł dotyczy kwestii zainteresowania i pomocy ludziom i nie ważne czy pijany, czy brudny, czy chory - KAŻDEMU należy się pomoc!
Zaraz będę szedł przez stare miasto. I na każdego pijanego zadzwonię na pogotowie to nie dojdę do rynku jak braknie karetek w powiecie
A jutro się ukaże artykuł jak to złapali Marcina T. (19 lat) który zajmował linię alarmową i że karetka nie dojechała do wypadku bo wszystkie ściągnął na stare miasto...
Pozytywna akcja, tylko szkoda, że się na czekoladę nie załapałem ;p
Tłumaczenia przechodniów momentami są żałosne. Dobrze jednak, że dziesięciolatki mają więcej rozumu niż niektórzy dorośli ludzie, może nie do końca ten kraj jest stracony.
Pytanie:
Jeżeli taki leżący człowiek na ulicy jest np. nosicielem jakiegoś wirusa i przy okazji jest jeszcze nawalony jak bąk to czy zaczepiając go nie narażam swojego zdrowia ?
Czy jeżeli taka osoba w agresji spowodowanej % spowodowała by u mnie zakażenie czy wtedy państwo mnie wyleczy ? Nie kopnie mnie w d... i tyle mojej troski o kogoś.
Studencik niech pomaga, jeśli ma dobre serce (humaniści).
Państwo niech przestanie tak bardzo dbać o dobro swoich obywateli. Każdy ma prawo robić i czynić co chce, a karanie za nie udzielenie komuś pomocy jest głupotą.
Czy w najbliższej przyszłości będziemy karać osoby niepełnosprawne tylko, za to że nie potrafią np. chodzić na nogach lub czytać lub też nie widzą ? Przecież to to samo. Są inni, więc za inność należy się kara. Nie potrafią wszystkiego więc też należy się kara. Głupota.
Ludzie pomagają ..mnie najbardziej pomógł pan który kazał mi samej zadzwonić na policje jak złapałam złodziejkę a ta mnie wytargała ze sklepu i pod samochód wrzucić chciała... trzymam szmate ,krzycze pomocy ludzie złodziejka i koleś do mnie żebym na policje zadzwoniła palant jeden ..tak ludzie pomagają !!!
Ja nie dalej jak w zeszłym tygodniu miałam podobny przypadek. Przy kwadracie na belzackiej zasłabł mężczyzna pod którym ugięły się nogi na moich oczach i uderzył twarzą o beton. Niezwłocznie zadzwoniłam po karetkę która po dopiero drugim telefonie i 15 min przybyła na miejsce zdarzenia, a sanitariusze stwierdzili ojejku szkoda czasu to znowu on...Okazało się że mężczyzna ma stwardnienie rozsiane a i czasem nie wylewa za kołnierz, ale czy to powód aby miał umrzeć na ulicy???
Zgłoś to na policję dostaniesz w nagrodę czekoladę.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!