Przebudowa zacznie się najwcześniej w następnym roku, także te pasy spokojnie zdążą się zetrzeć.
Rondo jest w pełni bezpieczne wtedy i tylko wtedy, kiedy jest duże i ma jeden pas ruchu. Np. rondo na Bugaju jest zupełnie do bani, bo można było zrobić skręty w prawo z pominięciem ronda, czyli prawy pas do skręcania w prawo z pominięciem ronda (np. z Sulejowa w obwodnicę i z miasta w kierunku Sulejowa), a wjazd na rondo tylko lewym pasem i jeden pas ruchu na rondzie, a tak, to strach tamtędy jeździć, bo np. z Sulejowa do miasta każdy jeździ po swojemu, lewym, albo prawym pasem (oznakowanie poziome w postaci strzałek: jedna prosto, druga w lewo jest chyba nieprawidłowe), a potem równocześnie chcą skręcać w Sulejowską, a ciężarówki to sobie jeżdżą, jak chcą, przeważnie dwoma pasami na raz, bo inaczej się nie mieszczą. Tylko nie piszcie proszę, że "trzeba umieć jeździć", bo nawet fachowcy przyznają, że przepisy nie regulują precyzyjnie ruchu na rondach i bywają różnie interpretowane (np. niektórzy uważają, że można zjeżdżać z ronda wprost z wewnętrznego pasa, a inni wprost przeciwnie, że jest to niedopuszczalne!)i czytałem gdzieś, że także pomiędzy różnymi WORD-ami są różnice w interpretacji przepisów na temat jazdy po rondzie. Dlatego podstawą bezpieczeństwa na rondzie jest JEDEN PAS RUCHU. Nie przekonuje mnie argument większej przepustowości przy dwóch pasach, zresztą widziałem w innych miastach ronda z prawoskrętami i z jednym pasem według powyższego opisu i nawet w godz. szczytu nie robią się korki i jest bezpiecznie. Namiastka tego już jest: skręt w C. Skłodowskiej z Sulejowskiej, z tym, że trzeba przy nim ustąpić pierwszeństwa przejazdu, a prawidłowo powinno być tak, że na drodze, którą się zjeżdża z ronda są przez jakiś czas jazdy 2 pasy ruchu oddzielone ciągłą linią: jeden dla tych, co skorzystali z prawoskrętu i drugi dla pozostałych. Na takim rondzie trzeba mieć chyba ze 3 promile, żeby spowodować wypadek. Na Bugaju, albo na rondzie Sulejowskim, nie wystarczy być trzeźwym, a nawet być ekspertem od ruchu drogowego, żeby czuć się bezpiecznie.
Ja uważam, że to rondo które jest, może nie jest najlepsze ale daje znaczne bezpieczeństwo. Są znaki do których należy się stosować. I nie słychać o przewróconych ciężarówkach których wypadki kiedyś były na porządku dziennym. W jakim celu "ulepszać" rondo, które generalnie jest bezpieczne. A te ulepszenia wcale nie będą lepsze dla osób podróżujących przez Piotrków. My owszem przyzwyczaimy się... ale tyle kasy... obym się myliła... ocenię to rondo jako kierowca już po remoncie i nie omieszkam wydać swojej opinii.
To może napiszmy petycję przeciwko rondu turbinowemu, niech odremontują obecne, będzie taniej a jest całkiem dobrze. Oznakowanie tylko postawić dużo wcześniej o tym jaki pas na jaki kierunek wybrać. I wszystko będzie grało. I wielkie, ogromne stop z daleka widziane, migocące. Będzie dużo taniej i będzie znacznie czytelniej. I miasto się nie zablokuje. Już widzę te korki na Kopernika w stronę Sulejowa.
Czy myślisz, że ktokolwiek w UM bierze pod uwagę jakieś tam petycje, propozycje, uwagi mieszkańców odnośnie rozwiązywania spraw komunikacyjnych miasta? Sądząc po poprzednio realizowanych rozwiązaniach (np: idiotyczne bliźniacze rondka na Krakówce) reakcja odpowiednich służb jest typu "psy szczekają, karawana jedzie dalej).
Tu nie chodzi o wygodę podróżnych, tylko o kasę właśnie. Pierwotne założenia przebudowy, o których majaczyli miejscy urzędnicy, zakładały min. wymianę gruntu pod jezdniami na głębokość ok. dwóch metrów. A w robotach ziemnych można naprawdę zachachmęcić mnóstwo kasy!
Chyba chciałeś napisać: Majczynili :-)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!